Nowe regulacje mają m.in. zapobiec ograniczeniom w dostępie do magazynów dla firm działających na rynku paliwowym. Takie ryzyko pojawiło się w związku ze wzrostem legalnego obrotu benzynami i olejem napędowym, co jest efektem skutecznej walki z szarą strefą. Następstwem tego jest konieczność tworzenia coraz większych zapasów.

Rząd informuje, że dostępne pojemności magazynowe pokrywały potrzeby sektora naftowego jedynie do końca 2017 r. Od pewnego czasu problemy z tworzeniem zapasów na wymaganym poziomie na ten rok i kolejne lata zgłasza zarówno Agencja Rezerw Materiałowych (zobowiązana do utrzymywania części zapasów interwencyjnych), jaki i inni uczestnicy rynku (utrzymujący tzw. zapasy obowiązkowe). Dostęp do istniejących w Polsce pojemności magazynowych ograniczyły też niskie notowania ropy i paliw, których zapasy tworzyły niektóre przedsiębiorstwa w celach handlowych.

Biorąc to pod uwagę, rząd chce wprowadzić przepisy, które wyposażą prezesa ARM w kompetencje do wydawania decyzji o czasowym utrzymywaniu zapasów na poziomie niższym od wynikającego z dotychczasowych regulacji. Takie uprawnienia ma mieć do końca czerwca 2029 r. Równocześnie do początku 2029 r. wydłużono termin, do którego parametry techniczne magazynów na ropę mają pozwolić na gromadzenie odpowiednich zapasów.

Ponadto na prezesa ARM nałożono obowiązek sporządzania i aktualizacji prognozy krajowego zapotrzebowania na pojemności magazynowe w celu tworzenia zapasów paliw i ropy. Przyjęty przez Radę Ministrów projekt dostosowuje krajowe przepisy do unijnych dyrektyw, których termin implementacji upływa 19 października tego roku.

Nowe regulacje powinny m.in. poprawić sytuację giełdowych spółek działających na rynku ropy i paliw płynnych. Chodzi zwłaszcza o PKN Orlen, Grupę Lotos, MOL Group, Unimot i Onico.