Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 15.08.2019 08:30 Publikacja: 15.08.2019 08:30
W naszym regionie zdecydowanie najwięcej ropy naftowej konsumują Niemcy – ponadtrzykrotnie więcej niż Polacy. To przede wszystkim następstwo tego, że nad Renem i Łabą znajdują się rafinerie, które przetwarzają najwięcej tego surowca w Unii Europejskiej. W naszym regionie za Polską są za to kolejno: Czesi, Ukraińcy, Węgrzy, Białorusini, Słowacy i Litwini. TRF
Foto: GG Parkiet
Spośród spółek notowanych na warszawskiej giełdzie zdecydowanie największą rafinerią dysponuje grupa PKN Orlen. Instalacje w Płocku mogą rocznie przerabiać ponad 16 mln ton ropy. Znacznie mniejszymi mocami dysponują już rafinerie w Gdańsku, litewskich Możejkach, węgierskim Szazhalombatta i w stolicy Słowacji. Do stosunkowo małych obiektów należy z kolei zaliczyć dwie rafinerie działające w Czechach. TRF
Foto: GG Parkiet
Polskie rafinerie budowano z myślą o przerobie rosyjskiej ropy i skutki tego widoczne są do dziś. Z ostatnich danych wynika, że w 2018 r. z ogółem przerobionego przez instalacje w Gdańsku i Płocku surowca aż 76,3 proc. pochodziło ze Wschodu. Mimo głośnych deklaracji o dywersyfikacji struktura importu zmienia się wolno. Dla porównania w 2017 r. rosyjska ropa miała 77,2-proc. udział w dostawach ogółem i 81,4-proc. w 2016 r. TRF
Foto: GG Parkiet
Ropę w Polsce wydobywa na lądzie PGNiG, a Lotos spod dna Bałtyku. Pierwszy z koncernów po zwiększeniu ilości pozyskiwanego surowca do 818 tys. ton w 2018 r. w kolejnych latach prognozuje spadki. To naturalny efekt wyczerpywania się krajowych złóż ropy i braku nowych odkryć. Wydobycie na Bałtyku systematycznie zmniejsza Lotos. Sytuacja powinna się zmienić, gdy zostanie w pełni zagospodarowane złoże B8. TRF
Foto: GG Parkiet
W 2018 r. przerób ropy w rafineriach należących do koncernów notowanych na GPW był zbliżony do odnotowanego w 2017 r. Stosunkowo dużo wzrósł jednie w Lotosie, co było efektem niskiej bazy, wynikającej z sześciotygodniowego postoju remontowego wiosną 2017 r. W przyszłości nie należy spodziewać się wzrostu zużycia ropy, gdyż spółki inwestują głównie w dalszy przerób już wytwarzanych produktów. TRF
Foto: GG Parkiet
Dokładnie 24 kwietnia PERN, firma do której należy polski odcinek ropociągu Przyjaźń, na wniosek rafinerii wstrzymała tłoczenie surowca płynącego z kierunku wschodniego do Polski i Niemiec. Powodem było wykrycie skażenia surowca chlorkami organicznymi. Ponowne dostawy, ale w niepełnym wymiarze, ruszyły 9 czerwca, czyli po 46 dniach. Obecnie odbywają się już na poziomie sprzed wystąpienia tzw. problemu brudnej ropy.
– Szacujemy, że do polskiego systemu przesyłowego trafiło około miliona ton zanieczyszczonego surowca w okresie między 15 kwietnia a 24 kwietnia. Całkowite pozbycie się tego problemu zajmie jeszcze wiele miesięcy – informuje Katarzyna Krasińska, rzecznik prasowy PERN. Dodaje, że ropa skażona chlorkami organicznymi, która pozostała w systemie, nie może bezpośrednio trafić do rafinerii, bo uszkodziłaby infrastrukturę rafinerii. Z tego też powodu na zlecenie klientów PERN musi zostać zmieszana z czystym surowcem, dzięki czemu zmniejsza się zawartość chlorków w surowcu do poziomów bezpiecznych w procesie przerobu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bumech, właściciel prywatnej kopalni PG Silesia zanotował w 2024 r potężne straty netto powyżej 1,15 mld zł. Rok wcześniej było to niecałe 26 mln zł. Spółka tłumaczy, że pogłębiające się coraz gorsze wyniki to efekt coraz szybszego spadku popytu na węgiel.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Bogdanka coraz sugestywniej daje do zrozumienia, że na rynku węgla w Polsce trwa nierówna walka między dotowanymi kopalniami, a tymi, które walczą tylko rynkowymi metodami. -"Wolelibyśmy, by rynek funkcjonował w takim sposób, aby wszyscy mieli równe szanse" - mówił w Katowicach wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk.
Znaczenie KGHM dla Europy jest ogromne. Niekoniecznie musimy sprzedawać miedź poza Unię. Szacujemy, że do wydobycia z eksploatowanych już w Polsce złóż mamy jej jeszcze kilkanaście milionów ton – mówi Andrzej Szydło, prezes spółki.
Władze JSW zdają sobie sprawę z ryzyka utraty płynności w tym roku, ale robią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ta deklaracja padła na Europejskim Kongresie Gospodarczym w czasie panelu poświęconemu górnictwu.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas