Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W naszym regionie zdecydowanie najwięcej ropy naftowej konsumują Niemcy – ponadtrzykrotnie więcej niż Polacy. To przede wszystkim następstwo tego, że nad Renem i Łabą znajdują się rafinerie, które przetwarzają najwięcej tego surowca w Unii Europejskiej. W naszym regionie za Polską są za to kolejno: Czesi, Ukraińcy, Węgrzy, Białorusini, Słowacy i Litwini. TRF
Spośród spółek notowanych na warszawskiej giełdzie zdecydowanie największą rafinerią dysponuje grupa PKN Orlen. Instalacje w Płocku mogą rocznie przerabiać ponad 16 mln ton ropy. Znacznie mniejszymi mocami dysponują już rafinerie w Gdańsku, litewskich Możejkach, węgierskim Szazhalombatta i w stolicy Słowacji. Do stosunkowo małych obiektów należy z kolei zaliczyć dwie rafinerie działające w Czechach. TRF
Polskie rafinerie budowano z myślą o przerobie rosyjskiej ropy i skutki tego widoczne są do dziś. Z ostatnich danych wynika, że w 2018 r. z ogółem przerobionego przez instalacje w Gdańsku i Płocku surowca aż 76,3 proc. pochodziło ze Wschodu. Mimo głośnych deklaracji o dywersyfikacji struktura importu zmienia się wolno. Dla porównania w 2017 r. rosyjska ropa miała 77,2-proc. udział w dostawach ogółem i 81,4-proc. w 2016 r. TRF
Ropę w Polsce wydobywa na lądzie PGNiG, a Lotos spod dna Bałtyku. Pierwszy z koncernów po zwiększeniu ilości pozyskiwanego surowca do 818 tys. ton w 2018 r. w kolejnych latach prognozuje spadki. To naturalny efekt wyczerpywania się krajowych złóż ropy i braku nowych odkryć. Wydobycie na Bałtyku systematycznie zmniejsza Lotos. Sytuacja powinna się zmienić, gdy zostanie w pełni zagospodarowane złoże B8. TRF
W 2018 r. przerób ropy w rafineriach należących do koncernów notowanych na GPW był zbliżony do odnotowanego w 2017 r. Stosunkowo dużo wzrósł jednie w Lotosie, co było efektem niskiej bazy, wynikającej z sześciotygodniowego postoju remontowego wiosną 2017 r. W przyszłości nie należy spodziewać się wzrostu zużycia ropy, gdyż spółki inwestują głównie w dalszy przerób już wytwarzanych produktów. TRF
Dokładnie 24 kwietnia PERN, firma do której należy polski odcinek ropociągu Przyjaźń, na wniosek rafinerii wstrzymała tłoczenie surowca płynącego z kierunku wschodniego do Polski i Niemiec. Powodem było wykrycie skażenia surowca chlorkami organicznymi. Ponowne dostawy, ale w niepełnym wymiarze, ruszyły 9 czerwca, czyli po 46 dniach. Obecnie odbywają się już na poziomie sprzed wystąpienia tzw. problemu brudnej ropy.
– Szacujemy, że do polskiego systemu przesyłowego trafiło około miliona ton zanieczyszczonego surowca w okresie między 15 kwietnia a 24 kwietnia. Całkowite pozbycie się tego problemu zajmie jeszcze wiele miesięcy – informuje Katarzyna Krasińska, rzecznik prasowy PERN. Dodaje, że ropa skażona chlorkami organicznymi, która pozostała w systemie, nie może bezpośrednio trafić do rafinerii, bo uszkodziłaby infrastrukturę rafinerii. Z tego też powodu na zlecenie klientów PERN musi zostać zmieszana z czystym surowcem, dzięki czemu zmniejsza się zawartość chlorków w surowcu do poziomów bezpiecznych w procesie przerobu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jastrzębska Spółka Węglowa złożyła ponowny wniosek do Ministerstwa Klimatu i Środowiska o rozpatrzenie sprawy nadpłaty i zwrotu tzw. składki solidarnościowej w wysokości 1,6 mld złotych. W czerwcu MKiŚ odmówiło wszczęcia postępowania w tej kwestii.
Płocka spółka szacuje, że import błękitnego paliwa realizowany od 2018 r. do 2020 r. lub 2021 r. będzie ją dodatkowo kosztował około 290 mln dol. Chodzi o dostawy z Rosji do Polski przeprowadzane w ramach tzw. kontraktu jamalskiego.
Chodzi o prace rozpoznania geologiczno-hydrologicznego dla projektów: GG-2 „Odra”, Retków i Gaworzyce. Ten etap powinien być zrealizowany do końca 2027 r. Cała inwestycja może potrwać kilkanaście lat i będzie kosztować minimum 9 mld zł.
Dziś wygasa ostatni kontrakt na import ropy z Rosji do czeskich rafinerii koncernu. Dostaw faktycznie zaprzestano już w marcu. Od jutra Orlen i cały nasz region nie będzie związany żadnymi umowami dotyczącymi rosyjskiego surowca.
Chodzi przede wszystkim o różnego rodzaju jednostki pływające służące do budowy i serwisowania morskich farm wiatrowych. Zwiększy się również flota statków do transportu gazu ziemnego i paliw płynnych.
W Polsce ponad połowę tego gazu cieplarnianego wytwarza energetyka. Jednocześnie jest to sektor, który ma największe możliwości redukcji emisji metanu. Dużą rolę do odegrania mają tu również spółki giełdowe, choć nie wszystkie chcą o tym mówić.