Z informacji RMF FM ma wynikać, że obecny prezes Piotr Woźniak może stracić zajmowane stanowisko na rzecz Jerzego Kwiecińskiego, byłego ministra finansów. Kandydatów jest jednak więcej. To nie tylko konsekwencja politycznych ruchów, oczywista zwłaszcza po powołaniu nowego rządu i Ministerstwa Aktywów Państwowych, ale również kończącej się w tym roku kadencji obecnego zarządu spółki. Następstwem ostatniego z tych zdarzeń było ogłoszenie konkursu na stanowiska prezesa i czterech wiceprezesów.

W środę okazało się, że rada nadzorcza PGNiG zakończyła konkurs bez rozstrzygnięcia. To z jednej strony może pokazywać, że żadnych rozstrzygnięć jeszcze nie ma, a z drugiej, że obecna pozycja Woźniaka jako prezesa nie jest pewna. Dotychczas wydawał się on osobą mającą pełne poparcie koalicji rządzącej. Wkrótce zapewne zostanie ogłoszony nowy konkurs lub dojdzie do powołania zarządu poza konkursem. Nie można też wykluczyć, że obecne kierownictwo jeszcze kilka tygodni utrzyma się w obecnym składzie.

Woźniak jest prezesem PGNiG od lutego 2016 r. W latach 90. był doradcą ministra rolnictwa i ministra przemysłu, a potem radcą handlowym w Ambasadzie RP w Kanadzie. W latach 2000–2002 pełnił funkcję wiceprezesa PGNiG. Od października 2005 r. do listopada 2007 r. był ministrem gospodarki, a od grudnia 2011 r. do grudnia 2013 r. wiceministrem środowiska i głównym geologiem kraju. W ostatnich latach Woźniak szczególnie duży nacisk kładł na uniezależnienie Polski od dostaw gazu z Rosji. To w dużej mierze dzięki jego zaangażowaniu rosną morskie dostawy z Kataru i USA. Mocno wspiera też budowę gazociągu Baltic Pipe, którym ma być transportowane błękitne paliwo z Norwegii. Dzięki tym dwóm kierunkom dostaw PGNiG mógł sobie pozwolić na przekazanie Gazpromowi oświadczenia o zakończeniu obowiązywania kontraktu jamalskiego. TRF

Notowania akcji na stronie:

www.parkiet.com/spolka/polskie_gornictwo_naftowe_i_gazownictwo