Od początku tego roku akcje Unimotu systematycznie zyskują na wartości. O ile jeszcze w styczniu handlowano nimi po cenach poniżej 10 zł, o tyle w ostatnich tygodniach kurs oscylował w pobliżu trzykrotności tej kwoty. To niewątpliwie konsekwencja mocnej poprawy wyników i dobrych perspektyw grupy na przyszłość. Potwierdza to zresztą sama spółka, która kolejny raz poniosła prognozy zysków. W tym roku grupa Unimot zamierza wypracować 61,4 mln zł skorygowanego wyniku EBITDA. Wcześniej szacowała go na 57,6 mln zł. Nowa prognoza to rezultat wyższych od oczekiwanych wyników osiągniętych w październiku i listopadzie.

Zmieniły się też szacunki na przyszły rok. W tym czasie skorygowany zysk EBITDA grupy ma wynieść 62,3 mln zł zamiast wcześniej oczekiwanych 44,2 mln zł. – W oparciu o aktualną sytuację rynkową oraz operacyjno-finansową grupy podjęliśmy decyzję o podwyższeniu prognozy na 2020 r. Zrobiliśmy to na bazie pozytywnych oczekiwań co do wysokości premii lądowej (różnica między cenami paliw obowiązującymi na międzynarodowych rynkach hurtowych a osiąganymi wewnątrz kraju – red.) i wysokich wolumenów sprzedaży oleju napędowego – mówi Adam Sikorski, prezes Unimotu. Dodaje, że w wynikach uwzględniono też pozytywny wpływ na kondycję firmy oferty asfaltów i oczekiwania wyższego od wcześniejszych założeń wyniku handlu gazem ziemnym.

Jednocześnie Unimot zdecydował o zmianie dotychczasowej polityki informacyjnej w zakresie publikacji prognoz finansowych na kolejne lata, które obejmuje aktualna strategia. Chodzi o lata 2021–2023. – Zarząd podjął decyzję o odwołaniu prognozy skonsolidowanej EBITDA skorygowanej na kolejne lata i publikowaniu ich każdorazowo, pod koniec roku poprzedzającego. Decyzja ta związana jest z czynnikami zewnętrznymi niezależnymi od nas – tłumaczy Sikorski. Chodzi o znaczące zmiany rynkowe, jakie miały miejsce od momentu przyjęcia strategii, zwłaszcza problemy głównego konkurenta, czyli Onico. Duże zmiany nastąpią również w najbliższej przyszłości, co jest związane z planowaną fuzją Orlenu z Lotosem. – Okoliczności te mogą mieć z dużym prawdopodobieństwem wpływ na prognozy na kolejne lata, a oszacowanie tego wpływu jest na chwilę obecną niemożliwe – podkreśla Sikorski. TRF