Powodem zwiększonego zapotrzebowania na papiery były niewątpliwie lepsze od oczekiwanych wyniki grupy w I kwartale. Kluczowy dla MOL Group wskaźnik, czyli oczyszczony zysk CCS EBITDA, wyniósł 621,9 mln USD. To o 20,9 proc. więcej, niż zanotowano rok wcześniej.
Koncern poinformował jednocześnie, że od połowy marca jego kondycja finansowa we wszystkich kluczowych biznesach pogorszyła się za sprawą zamrożenia gospodarek w krajach, w których działa grupa. Wpływ pandemii koronawirusa na działalność widoczny jest zwłaszcza na poziomie przychodów, które spadły w I kwartale o 10,7 proc., oraz straty netto, która wyniosła w tym czasie 152 mln USD. To także konsekwencja słabnącego kursu węgierskiego forinta i spadających cen ropy.
– Pandemia i towarzyszący jej kryzys gospodarczy położą się długim cieniem na naszych wynikach w 2020 r. Zarówno osoby prywatne, jak i firmy weszły w okres niepewności, jakiej dotąd nawet sobie nie wyobrażaliśmy – mówi Zsolt Hernádi, prezes MOL Group. Dodaje, że walcząc z pandemią, firma stara się chronić pracowników, klientów i partnerów, aby pomimo ekstremalnych okoliczności mogła nadal funkcjonować, a w przyszłości wyjść z obecnego kryzysu jeszcze silniejsza. – Podjęliśmy już wiele trudnych decyzji, które pomogą nam w osiągnięciu „neutralności gotówkowej", utrzymaniu płynności i elastyczności finansowej, co pozwoli wykorzystać okazje, jakie mogą się pojawiać na drodze powrotnej do normalności – twierdzi Hernádi.
W I kwartale MOL Group największą poprawę wyników zanotował na działalności rafineryjnej i petrochemicznej, w głównej mierze dzięki wysokim marżom występującym na rynkach Europy Środkowej.