Możliwości Polski w zakresie importu i eksportu gazu ziemnego systematycznie rosną. Już dziś są znacznie większe, niż jeszcze kilka lat temu. Prawdziwa rewolucja powinna jednak nastąpić do 2023 r. Wówczas grupa Gaz-System, do której należą gazociągi przesyłowe w naszym kraju i terminal LNG w Świnoujściu, chce zrealizować kilka dużych inwestycji. Chodzi zwłaszcza o rozbudowę gazoportu i budowę Baltic-Pipe, czyli rury łączącej nasz kraj ze złożami w Norwegii. Do tego należy dodać realizację interkonektórów (gazociągów dwukierunkowych) na granicy z Litwą, Ukrainą, Słowacją i Czechami. Nawet jeśli nie wszystkie te inwestycje zostaną zrealizowane, możliwości importu błękitnego paliwa do Polski i jego eksportu do państw ościennych mocno wzrosną. Powinny na tym zyskać m.in. spółki notowane na GPW, w tym m.in. grupa PGNiG.
LNG małej skali
15,39 mld m sześc. gazu ziemnego sprowadzono do Polski z rynków zagranicznych w 2019 r. Od wielu lat Polska najwięcej gazu ziemnego importuje z Rosji, co niewątpliwie ułatwiają istniejące połączenia z sieciami państw leżących za naszą wschodnią granicą. Gdyby ich nie brać pod uwagę, wówczas nasze zdolności sprowadzania surowca spadają do około 13 mld m sześc. rocznie. Takie ilości zapewniają gazociągi łączące nasz kraj z Niemcami, Czechami i terminal LNG. Dzięki ogromnym inwestycjom infrastrukturalnym do 2023 r. łączne zdolności importowe, z wyłączeniem tych, którymi sprowadzamy gaz ze Wschodu, mogą jednak wzrosnąć do prawie 40 mld m sześc. TRF
Gazowniczy koncern w ubiegłym roku sprowadził z zagranicy 14,85 mld m sześc. gazu. Było to o 10 proc. więcej niż w 2018 r., co wynikało m.in. ze wzrostu zapotrzebowania zgłaszanego przez finalnych odbiorców w Polsce. Ponadto więcej surowca potrzebowano do napełniania podziemnych magazynów i rozwijano działalność handlową na rynku ukraińskim. – Przy obecnych prognozach zapotrzebowania przewidujemy, że wolumen gazu sprowadzonego do Polski przez PGNiG z zagranicy będzie w 2020 r. na zbliżonym poziomie, co w 2019 roku. Przy czym zakładamy zmiany w ilości paliwa sprowadzonego z poszczególnych kierunków – informuje biuro public relations PGNiG. Dodaje, że nadal będzie zwiększany import błękitnego paliwa w formie skroplonej (LNG).
Koncern coraz mocniej angażuje się też w sprzedaż gazu na rynkach zagranicznych. W ubiegłym roku wyeksportował na Ukrainę 0,54 mld m sześć. surowca. To o 20 proc. więcej niż w 2018 r. Na tych zwyżkach nie koniec, bo już tylko w I kwartale sprzedano naszym wschodnim sąsiadom 0,69 mld m sześc. gazu. – PGNiG na bieżąco analizuje sytuację na rynkach krajów ościennych i w przypadku pojawienia się atrakcyjnych biznesowo możliwości sprzedaży z pewnością będziemy podejmować działania, aby je wykorzystać. Pod tym względem obiecujący wydaje się m.in. rynek ukraiński ze względu na uruchomienie 1 stycznia 2020 roku wirtualnego rewersu w punkcie Drozdowicze, co poszerza możliwości PGNiG w prowadzeniu działalności eksportowej w tym kierunku – twierdzi spółka.