Spółki będą miały coraz większe możliwości importu i eksportu gazu

Dziś duże zainteresowanie handlem zagranicznym wykazuje PGNiG, Orlen i Unimot. Mimo że błękitne paliwo odgrywa istotną rolę także w innych firmach, te na razie skupiają się na rynku krajowym.

Aktualizacja: 11.06.2020 16:46 Publikacja: 11.06.2020 10:50

Spółki będą miały coraz większe możliwości importu i eksportu gazu

Foto: Fotolia

Możliwości Polski w zakresie importu i eksportu gazu ziemnego systematycznie rosną. Już dziś są znacznie większe, niż jeszcze kilka lat temu. Prawdziwa rewolucja powinna jednak nastąpić do 2023 r. Wówczas grupa Gaz-System, do której należą gazociągi przesyłowe w naszym kraju i terminal LNG w Świnoujściu, chce zrealizować kilka dużych inwestycji. Chodzi zwłaszcza o rozbudowę gazoportu i budowę Baltic-Pipe, czyli rury łączącej nasz kraj ze złożami w Norwegii. Do tego należy dodać realizację interkonektórów (gazociągów dwukierunkowych) na granicy z Litwą, Ukrainą, Słowacją i Czechami. Nawet jeśli nie wszystkie te inwestycje zostaną zrealizowane, możliwości importu błękitnego paliwa do Polski i jego eksportu do państw ościennych mocno wzrosną. Powinny na tym zyskać m.in. spółki notowane na GPW, w tym m.in. grupa PGNiG.

LNG małej skali

15,39 mld m sześc. gazu ziemnego sprowadzono do Polski z rynków zagranicznych w 2019 r. Od wielu lat

15,39 mld m sześc. gazu ziemnego sprowadzono do Polski z rynków zagranicznych w 2019 r. Od wielu lat Polska najwięcej gazu ziemnego importuje z Rosji, co niewątpliwie ułatwiają istniejące połączenia z sieciami państw leżących za naszą wschodnią granicą. Gdyby ich nie brać pod uwagę, wówczas nasze zdolności sprowadzania surowca spadają do około 13 mld m sześc. rocznie. Takie ilości zapewniają gazociągi łączące nasz kraj z Niemcami, Czechami i terminal LNG. Dzięki ogromnym inwestycjom infrastrukturalnym do 2023 r. łączne zdolności importowe, z wyłączeniem tych, którymi sprowadzamy gaz ze Wschodu, mogą jednak wzrosnąć do prawie 40 mld m sześc. TRF

GG Parkiet

Gazowniczy koncern w ubiegłym roku sprowadził z zagranicy 14,85 mld m sześc. gazu. Było to o 10 proc. więcej niż w 2018 r., co wynikało m.in. ze wzrostu zapotrzebowania zgłaszanego przez finalnych odbiorców w Polsce. Ponadto więcej surowca potrzebowano do napełniania podziemnych magazynów i rozwijano działalność handlową na rynku ukraińskim. – Przy obecnych prognozach zapotrzebowania przewidujemy, że wolumen gazu sprowadzonego do Polski przez PGNiG z zagranicy będzie w 2020 r. na zbliżonym poziomie, co w 2019 roku. Przy czym zakładamy zmiany w ilości paliwa sprowadzonego z poszczególnych kierunków – informuje biuro public relations PGNiG. Dodaje, że nadal będzie zwiększany import błękitnego paliwa w formie skroplonej (LNG).

Koncern coraz mocniej angażuje się też w sprzedaż gazu na rynkach zagranicznych. W ubiegłym roku wyeksportował na Ukrainę 0,54 mld m sześć. surowca. To o 20 proc. więcej niż w 2018 r. Na tych zwyżkach nie koniec, bo już tylko w I kwartale sprzedano naszym wschodnim sąsiadom 0,69 mld m sześc. gazu. – PGNiG na bieżąco analizuje sytuację na rynkach krajów ościennych i w przypadku pojawienia się atrakcyjnych biznesowo możliwości sprzedaży z pewnością będziemy podejmować działania, aby je wykorzystać. Pod tym względem obiecujący wydaje się m.in. rynek ukraiński ze względu na uruchomienie 1 stycznia 2020 roku wirtualnego rewersu w punkcie Drozdowicze, co poszerza możliwości PGNiG w prowadzeniu działalności eksportowej w tym kierunku – twierdzi spółka.

0,62 mld m sześc. gazu ziemnego wyeksportowały łącznie z Polski na Ukrainę koncerny PGNiG i PKN Orle

0,62 mld m sześc. gazu ziemnego wyeksportowały łącznie z Polski na Ukrainę koncerny PGNiG i PKN Orlen w 2019 r. Obecnie Polska ma techniczne możliwości eksportowania istotnych ilości błękitnego paliwa jednie do Niemiec i na Ukrainę, odpowiednio 0,9 mld m sześc. i 1,5 mld m sześc. rocznie. Sytuacja mocno ma się poprawić w 2023 r. Inwestycje czynione przez Gaz-System mogą pozwolić naszemu krajowi eksplorować nawet ponad 20 mld m sześc. gazu. Oczywiście wiele zależy tu też od działań podejmowanych w państwach ościennych. Już dziś widać, że w Czechach i na Ukrainie nie ma aż tak dużego zainteresowania połączeniami z Polską, jak wynikało to z wcześniejszych deklaracji. TRF

GG Parkiet

W najbliższych latach PGNiG największe możliwości rozwoju importu widzi poprzez Baltic Pipe i terminal w Świnoujściu. W obu przypadkach spółka już zarezerwowała sobie moce przesyłowe. Realizacja obu inwestycji ma też przełożyć się na uatrakcyjnienie oferty eksportowej koncernu na cały nasz region. Grupa na rynkach zagranicznych jest coraz aktywniejsza również poprzez tzw. LNG małej skali. Chodzi o dostawy skroplonego gazu realizowane za pośrednictwem autocystern i kontenerów kriogenicznych. Ze Świnoujścia trafiają one m.in. do Niemiec i Czech. – Prowadzone są w tym zakresie konsultacje z potencjalnymi odbiorcami LNG małej skali również z innych krajów regionu. Ponadto, od 1 kwietnia PGNiG jest wyłącznym użytkownikiem stacji przeładunkowej małego LNG w Kłajpedzie, co otwiera spółce możliwość sprzedaży gazu w postaci skroplonej na Litwie, Łotwie i w Estonii – twierdzi biuro public relations PGNiG.

Eksport na Ukrainę

Aktywny handel gazem prowadzi grupa PKN Orlen. Surowiec sprowadza głównie na własne potrzeby. W ubiegłym roku zużyła go w naszym kraju ok. 2,8 mld m sześc., co oznacza że była jego największym konsumentem. Decyzje o przeprowadzaniu transakcji importowych koncern uzależnia od bieżących uwarunkowań rynkowych i regulacyjnych. – Stale monitorujemy sytuację na europejskich rynkach gazu, szukając przestrzeni do dokonywania transakcji opłacalnych biznesowo. Wolumen importu jest pochodną zależności cenowych (relacje cenowe pomiędzy rynkami, koszt rezerwacji interkonektorów) oraz zobowiązań regulacyjnych (ustawa o zapasach, regulacje dotyczące dywersyfikacji), przy czym te ostatnie nie zmieniły się w 2019 roku – podaje biuro prasowe Orlenu. Dodaje, że import realizowany jest głównie z Niemiec i Czech.

18,53 mld m sześc. gazu sprzedano do odbiorców końcowych w Polsce w 2019 r. Grupa PGNiG miała 82,8 p

18,53 mld m sześc. gazu sprzedano do odbiorców końcowych w Polsce w 2019 r. Grupa PGNiG miała 82,8 proc. tego rynku. Grupa kapitałowa PGNiG ma, i zapewne jeszcze długo będzie mieć, dominującą pozycję na polskim rynku gazu. W tej sytuacji naturalne jest, że również import surowca odbywa się głównie za jej pośrednictwem. Koncern coraz aktywniejszy jest również w obszarze jego eksportu. Niezależnie od tego stawia na rozwój sprzedaży błękitnego paliwa w innych krajach europejskich, pozyskując surowiec na lokalnych rynkach. Grupa handluje gazem m.in. w Niemczech, Austrii, Czachach i Holandii. W efekcie co roku systematycznie rośnie ilość sprzedawanego przez nią surowca. TRF

GG Parkiet

Koncern również eksportuje błękitne paliwo do państw ościennych, głównie na Ukrainę. W 2019 r. całkowita sprzedaż w tym kierunku wyniosła ok. 0,08 mld m sześc. O dalszym rozwoju eksportu, tak jak w przypadku importu, będą decydowały czynniki ekonomiczne. – W trakcie powstawania nowych połączeń, np. z Litwą czy Słowacją, będziemy także analizować te kierunki ewentualnego rozwoju i przygotowywać się do nich od strony prawnej, regulacyjnej, podatkowej oraz operacyjnej. Szczególnie ciekawy jest dla nas interkonektor z Litwą z uwagi na instalacje spółki Orlen Lietuva, wykorzystujące gaz ziemny – informuje Orlen. Dodaje, że rozwój międzynarodowy na kraje ościenne wydaje się dla niego naturalnym krokiem biznesowym i kwestią czasu.

Gaz z krajów UE do Polski importuje w celu dalszej odsprzedaży grupa Unimot. – Był on nabywany od pośredników w handlu gazem na rynku OTC (rynek pozagiełdowy – red.). Grupa w swoich działaniach stara się dywersyfikować dostawy gazu w taki sposób, aby oferować jak najniższą cenę oraz bezpieczeństwo dostaw swoim stałym klientom – mówi Adam Sikorski, prezes Unimotu. Zapewnia, że z tego też powodu grupa z uwagą przygląda się nowym możliwościom importowym, takim jak na przykład kierunek wschodni, dla którego tzw. okno importowe otworzyło się ostatnio w maju. Firma upatruje także możliwości sprowadzania surowca z krajów skandynawskich, ale dopiero po oddaniu do użytku Baltic Pipe. Niezależnie od tego analizuje rynek gazu w Europie i sprawdza różne możliwości handlu tym produktem.

– W I kwartale 2020 roku wolumen sprzedanego gazu grupy Unimot (łącznie ze sprzedażą gazu do odbiorcy końcowego przez spółki zależne) był o 183,9 proc. wyższy niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Jeżeli w II połowie 2020 roku warunki rynkowe będą sprzyjały zwiększeniu importu paliwa gazowego do Polski, to grupa Unimot nie widzi przeciwskazań, aby rozszerzać działalność w tym obszarze – twierdzi Sikorski. Dodaje, że jako jeden z kierunków rozwoju rozważa także eksport błękitnego paliwa na Ukrainę, gdzie firma rozwija sieć stacji paliw i prowadzi już handel energią elektryczną.

Koncerny prowadzą analizy

Większego zainteresowania importem lub eksportem gazu zdają się na razie nie wykazywać inne giełdowe spółki, nawet te, które zużywają duże ilości surowca na własne potrzeby lub rozwijają jego sprzedaż do końcowych odbiorców w Polsce. Tak jest m.in. z Grupą Azoty, drugim co do wielkości krajowym konsumentem błękitnego paliwa. Koncern ma długoterminową umowę z PGNiG i dziś nie szuka alternatyw. Na razie podobnie jest z Lotosem. – Obecnie Lotos nie importuje ani nie eksportuje gazu z Polski. Nie zmienia to faktu, że spółka bierze pod uwagę i weryfikuje zarówno pod względem technicznym, jak i ekonomicznym wszystkie możliwe źródła dostaw paliwa gazowego do rafinerii – informuje biuro prasowe Lotosu. Duże ilości gazu zaazotowanego (na rynku handel prowadzi się w zdecydowanej większości gazem wysokometanowym) kupuje na własne potrzeby KGHM. Taki surowiec dostarcza PGNiG ze swoich złóż. Z tego też powodu miedziowy koncern nie myśli o angażowaniu się w handel gazem.

Rozwojem importu i eksportu gazu mogłyby być zainteresowane koncerny energetyczne, które mocno stawiają na rozbudowę swojej oferty m.in. poprzez uzupełnianie dostaw prądu do swoich klientów o sprzedaż błękitnego paliwa. PGE odmówiło udzielania informacji, czy i ile gazu importuje i eksportuje oraz jakie ma plany w tym zakresie, twierdząc, że to tajemnica handlowa przedsiębiorstwa. Podaje jednie, że posiada koncesję umożliwiającą handel zagraniczny, rozszerza zakres swoich kontaktów na poszczególnych rynkach i nie wyklucza większego zaangażowania w handlu transgranicznym, aby zoptymalizować kierunki dostaw i sprzedaży. Obecnie handlu gazem z zagranicą nie prowadzi Tauron. Nie wyklucza jednak działań, które w przyszłości do tego doprowadzą. Podobnie jest w Enei. Oba energetyczne koncerny m.in. przyglądają się możliwościom przesyłu gazu planowanymi połączeniami z Litwą, Słowacją i poprzez Baltic Pipe.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc