Detal | Będzie więcej stacji i szersza oferta pozapaliwowa
W ostatnich latach rekordowe zyski zapewniał grupie PKN Orlen biznes detalicznej sprzedaży paliw i oferty pozapaliwowej. Również w kolejnych latach koncern stawia na jego istotny rozwój.
Przede wszystkim zamierza pozostać liderem na rynku stacji paliw w naszym regionie. To oznacza dalszy wzrost liczby tego typu placówek, co ma być osiągnięte zarówno poprzez rozwój organiczny, jak i fuzje i przejęcia. W tym kontekście spółka myśli nie tylko o rozbudowie sieci w krajach, w których jest już obecna, ale i na nowych rynkach. Chce też posiadać co najmniej tysiąc stacji szybkiego ładowania samochodów.
PKN Orlen w detalu będzie rozwijał swoją ofertę tak, aby dotrzeć do jak najszerszego grona potencjalnych klientów. Służyć temu ma wzrost liczby punktów styku z klientami, m.in. przez punkty odbioru paczek. Będzie również rozszerzał działalność poza stacjami dzięki nowym formatom i aktywności w obszarze e-commerce. W pozyskiwaniu nowych klientów ma też pomóc rozwój oferty dotyczącej paliw alternatywnych.
Nie do przecenienia są działania zmierzające do udoskonalania jakości świadczonych usług. Chodzi m.in. o dalszy rozwój oferty gastronomicznej i sklepowej oraz optymalizację i digitalizację sprzedaży detalicznej. Punktem wyjścia do budowy kompleksowej obsługi klientów ma być jednak integracja z grupą Energa.
W 2030 r. grupa PKN Orlen chce dysponować ok. 3,5 tys. stacji paliw na siedmiu rynkach. Dziś ma ich ok. 2,8 tys. na pięciu rynkach (Polska, Niemcy, Czechy, Litwa i Słowacja). Co więcej, udział obiektów zagranicznych w całkowitej liczbie stacji paliw należących do koncernu powinien wzrosnąć do 45 proc., z 37 proc. obecnie.
Średnioroczną wartość inwestycji w segmencie detalu zaplanowano na 1,1 mld zł. To powinno zapewnić ok. 5 mld zł skonsolidowanego rocznego zysku EBITDA LIFO, wobec 3,1 mld zł wypracowanych w 2019 r.
Wydobycie | Istotnym celem jest zwiększenie eksploatacji złóż gazu
Dzięki inwestycjom w poszukiwania i wydobycie ropy naftowej i gazu ziemnego grupa PKN Orlen zamierza w coraz większym stopniu pokrywać zapotrzebowanie na te surowce z eksploatacji własnych złóż. W tym kontekście myśli przede wszystkim o rozbudowie portfela aktywów dotyczących błękitnego paliwa. Rozwój, tak jak dotychczas, będzie prowadzony ostrożnie. Istotny wzrost wydobycia powinien jednak nastąpić w wyniku sfinalizowania przejęcia Lotosu, który eksploatuje złoża ropy i gazu w Polsce, Norwegii i na Litwie. W ten sposób zostanie uzupełniona dotychczasowa aktywność wydobywcza koncernu obejmująca obszar Polski i Kanady.
W naszym kraju grupa planuje m.in. uruchomienie produkcji ze złóż znajdujących się teraz na etapie zagospodarowania. Kluczowymi obszarami wydobycia w najbliższym czasie będą złoża Miocen i Edge. Kontynuowane są też prace poszukiwawcze i rozpoznawcze zarówno na obszarach własnych, czyli Miocenu, Edge i Karpaty, jak i wspólnie z partnerem na obszarach Płotki i Sieraków. Z kolei w Kanadzie wydobycie ma być realizowane zgodnie z logiką samofinansowania. Obecnie koncentruje się ono na obszarach Kakwa i Ferrier. Niezależnie od tego koncern chce maksymalizować zyski z tej działalności, m.in. dzięki poprawie tzw. doskonałości operacyjnej oraz poprzez rozwiązania cyfrowe.
Grupa PKN Orlen planuje inwestować w wydobycie średniorocznie ok. 0,9 mld zł. Liczy, że takie inwestycje pozwolą jej do 2030 r. uzyskać 20-proc. pokrycie własnego zapotrzebowania na gaz. Dziś jest ono zerowe. Za dziesięć lat planuje również osiągnąć dzienną produkcję ropy i gazu z własnych złóż na poziomie ponad 50 tys. boe (baryłek ekwiwalentu ropy naftowej). W 2019 r. było to ok. 18 tys. boe. Istotny wzrost wydobycia ma zapewnić w 2030 r. skonsolidowany zysk EBITDA LIFO na poziomie ok. 1 mld zł. W ubiegłym roku wynosił on ok. 0,2 mld zł.