Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jednocześnie przekonuje, że na ten miesiąc ma zabezpieczone dostawy. Te pochodzą m.in. z rosyjskiej firmy Tatnieft. Orlen ma z nią podpisany trzyletni kontrakt na przesył z kierunku wschodniego do 200 tys. ton surowca miesięcznie.
Orlen poprzednią umowę z Rosnieftem podpisał w styczniu 2019 r. Dzięki niej miał zapewniony import na poziomie 5,4–6,6 mln ton rocznie. Kontrakt obowiązywał jednak tylko do końca stycznia tego roku. Na jaki okres i wolumen zamierza podpisać nową umowę – tego Orlen nie ujawnia. Zapewnia za to, że wykorzystuje każdą możliwość podjęcia szerszej współpracy z nowymi i sprawdzonymi dostawcami, ponieważ takie działania zwiększają bezpieczeństwo energetyczne Polski. „Im bardziej zróżnicowane źródła pochodzenia ropy, tym większa elastyczność handlowa i wyższa odporność na wahania cen surowca. Koncern prowadzi politykę dywersyfikacji dostaw ropy z perspektywy grupy, co sprawia, że jest w stanie wynegocjować lepsze warunki współpracy" – informuje biuro prasowe płockiej firmy. Dodaje, że działania umożliwiają uzyskanie korzystnego miksu ropy, optymalizującego produkcję. Orlen nie odpowiedział, ile ropy, którą przerobił w 2020 r., pochodziło ze złóż rosyjskich. Z raportu za 2019 r. wynika z kolei, że Rosnieft był jedynym podmiotem, którego udział w wartości dostarczonej ropy przekroczył wówczas 10 proc. przychodów grupy.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.