Wszystko za sprawą dwóch kluczowych kwestii mających przeważający wpływ na sytuację na rynkach finansowych w minionym tygodniu. Po pierwsze, w środę opublikowany został komunikat Rezerwy Federalnej, który rozwiał wątpliwości dotyczące prowadzenia polityki monetarnej w USA. Fed zapowiedział tapering już najprawdopodobniej od listopada (chociaż nadal uzależnia to od danych makro, głównie tych dotyczących rynku pracy) oraz zamiar podwyższania stóp procentowych od 2023 roku, a być może nawet już od 2022 r., jeśli będą ku temu sprzyjające warunki. Zapowiedzi zacieśniania polityki monetarnej w USA nie były szokiem dla inwestorów na rynkach złota czy srebra, ale jednak mogą negatywnie wpływać na ceny szlachetnych kruszców w kolejnych miesiącach. Jednak w minionym tygodniu tę presję w dużym stopniu zrównoważył inny czynnik, który z kolei przełożył się pozytywnie na ceny złota: kłopoty chińskiego giganta z branży nieruchomości, Evergrande. Spółka ta ma problemy z regulowaniem swoich długów, co tworzy ryzyko jej bankructwa, jeśli sytuacja nie poprawi się w najbliższych tygodniach. A to z kolei budzi obawy, że pociągnie za sobą kłopoty finansowe innych podmiotów. Złoto, jako bezpieczna przystań na rynkach finansowych, na tych obawach korzystało, windując także przy okazji w pewnym stopniu notowania srebra.