Do startu PPK został niespełna miesiąc. Jak idą przygotowania?
Paweł Borys: Jestem przekonany, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby 1 lipca cała infrastruktura systemu pracowniczych planów kapitałowych była gotowa. Bardzo dobrą informacją jest duże zainteresowanie instytucji finansowych oferowaniem PPK i zarządzaniem gromadzonymi tam pieniędzmi. Obecnie do ewidencji PPK mamy wpisanych 17 instytucji. Są wśród nich małe prywatne fundusze inwestycyjne, są też duże TFI, zakłady ubezpieczeń. Mamy więc bogatą ofertę profesjonalnych instytucji, które są w stanie zaproponować pracodawcom i pracownikom konkurencyjne produkty w atrakcyjnych cenach. Od początku lipca będziemy intensyfikowali kampanię informacyjną po to, by dotrzeć do jak najszerszego grona pracowników. To tutaj jest przed nami największe wyzwanie, bo jeszcze nie wszyscy pracownicy wiedzą, na jakich zasadach działa PPK i jakie korzyści daje uczestnictwo w tym programie. Będziemy to tłumaczyć. Liczę, że do PPK przystąpi ponad 50 proc. pracowników.
Zgodnie z oczekiwaniami ekspertów rynku kapitałowego rząd przedstawił projekt ustawy, która ma rozwiązać problem otwartych funduszy emerytalnych. Eksperci mówili, że powinno to nastąpić jeszcze przed startem PPK. Projekt zakłada likwidację OFE. Dobrze się stało, że pojawił się właśnie teraz?
Bardzo dobrze. Chodzi o to, aby rozwiązania emerytalne dla Polaków były zróżnicowane, zrozumiałe, łatwo dostępne i budzące zaufanie. Wyzwaniem, z którym się mierzymy, jest oczekiwany spadek wysokości przyszłych świadczeń emerytalnych. Dotyczy to głównie osób młodych, które mają dziś mniej niż 40 lat. Stopa zastąpienia, czyli relacja emerytur do wynagrodzeń, spadnie w ich przypadku o połowę, czyli z około 55 proc. do nawet 25 proc. Obecna średnia emerytura mężczyzny to około 2,8 tys. zł brutto, a kobiety 1,7 tys. zł brutto. Proszę sobie wyobrazić, że będzie o połowę mniej.
To skutek starzenia się polskiego społeczeństwa?