Tydzień temu jedna z najstarszych polskich giełd kryptowalut – Bitmarket, ogłosiła w lakonicznym komunikacie, że przestaje działać z powodu utraty płynności. Kilka tysięcy osób nie może teraz odzyskać swoich środków. Szacuje się, że łączna wysokość strat może sięgać 100-150 mln zł. - Ogromna dziura, o której poinformowałem w ostatnich dniach Zarząd IQ Partners, jest wynikiem sytuacji nadzwyczajnych i błędów w zarządzaniu, popełnionych przez osoby faktycznie zarządzające wówczas giełdą, które miały miejsce w pierwszych dwóch latach działalności giełdy – tłumaczył się kilka dni temu prezes platformy Marcin Aszkiełowicz. Jak do tego doszło, że nagle, po kilku latach działalności, giełda nieoczekiwanie przestaje działać i zostawia klientów na lodzie? Czy już wcześniej były sygnały, że z firmą jest coś nie tak? Dlaczego jej właściciel – notowana na giełdzie IQ Partners – utrzymuje, że jest właścicielem samej domeny i nie ma związki z zaistniałą sytuacją? I w końcu – jaka jest sytuacja poszkodowanych i w jaki sposób mogą oni próbować odzyskać swoje pieniądze? Z tymi pytaniami zwrócimy się jutro do Dawida Muszyńskiego, szefa flyingatom.com i bithub.pl, który na bieżąco śledzi całą sprawę i założył grupę dla poszkodowanych „grupa bithub" (adres do kontaktu dla poszkodowanych: [email protected]). Zastanowimy się także jaką nauczkę daje całemu środowisku i inwestorom sytuacja wokół Bitmarketu. Start programu we wtorek o 12.00 na parkiet.com i kanale youtube.com/parkiettv.