Kozłowski: Przed rynkiem rysują się dobre perspektywy

#prostozparkietu: Piotr Kozłowski, dyrektor BM Pekao

Jakie są pana najlepsze i najgorsze wspomnienia związane z funkcjonowaniem giełdy?

Jeśli chodzi o najlepsze wspomnienia, to bardzo cieszę się, że ten rynek tak się rozwija. Jeśli chodzi o najgorsze wspomnienie, ono ma charakter osobisty. Chodzi o inwestycję, którą wykonałem, i okazała się ona bardzo nieudana. Pamiętam natomiast kilka krachów na giełdzie i bez wątpienia wiązały się one też ze złymi wspomnieniami naszych klientów.

Jak na przestrzeni lat zmieniały się preferencje inwestorów? Czy one w ogóle uległy zmianie?

Te preferencje bardzo się zmieniły, szczególnie jeśli mówimy o kliencie indywidualnym. Te preferencje zmieniły się pod względem branż. Nowa gospodarka przekierowała klientów w kierunku branż technologicznych, biotechnologicznych, medycznych czy też branży gier. Drugi kierunek to fakt, że inwestorzy coraz chętniej sięgają nie tylko po spółki z rynku krajowego, ale też i rynków międzynarodowych. Wbrew pozorom interesują się oni nie tylko wielkimi markami, ale też spółkami, które są zaskoczeniem również dla nas, osób profesjonalnie zajmujących się rynkiem.

W 2020 r. branża maklerska w końcu doczekała się swojej hossy. Jak długo może ona potrwać? Maklerzy będę mieli teraz siedem tłustych lat?

W swoim otoczeniu namawiam wszystkich, aby w to wierzyli. Myślę, że jesteśmy na takim etapie rozwoju gospodarczego, który pozwala nam bardzo poważnie myśleć o bardzo ciekawych latach. Być może będą one zaburzone geopolityką, natomiast jeśli chodzi o rynek krajowy, jestem optymistą. Uważam, że nowi emitenci i inwestorzy, nie tylko indywidualni, ale też instytucjonalni, to są te czynniki, które pozwalają nam wierzyć w lepsze czasy. Coraz więcej w instytucjach myśli się także o kliencie, co też jest bardzo pozytywne.

A co z technologią? Będziemy handlować głównie przez aplikacje na smartfonach?

Myślę, że tak. Widać to nawet po przekształceniach w branży. Jest coraz mniej tradycyjnych punktów obsługi klienta. Biura maklerskie stają się coraz bardziej wirtualne. Ważnym elementem dotyczącym technologii są nie tylko możliwości zawierania transakcji, ale również możliwości dostarczenia informacji, które umożliwiają podejmowanie decyzji. Aplikacje się więc rozrastają również w narzędziach, które ułatwiają selektywne podejście do wyboru spółek.

Jak pan widzi natomiast samą giełdę w przyszłości? Będzie to rynek spółek nowych technologii?

Uważam, że trend zdejmowania spółek z giełdy powoli odchodzi w niepamięć. Powstały też bardziej elastyczne regulacje dla emitentów. Biorąc pod uwagę również to, co dzieje się w bankach i jak podchodzą one do finansowania kolejnych inwestycji, wydaje się, że jest szansa, że rynek IPO odżyje. Dużo nowych emitentów pojawi się na rynku chociażby z tego faktu, że wiele firm przeżywa teraz zmianę pokoleniowią.