Stołeczny antykwariat Lamus zorganizuje 20–21 maja wielką aukcję zabytkowych książek, dokumentów i grafiki artystycznej. Lamus oferuje najrzadsze i najdroższe obiekty w najwyższych cenach. Jednak białe kruki nadal są radykalnie tańsze niż obrazy i numizmaty.
Elitarny rynek
Licytowany będzie dyplom nadania szlachectwa i herbu warszawskiemu mieszczaninowi Walentemu Lalewiczowi. Dokument z autografem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego datowano 22 grudnia 1791 r. Na pergaminie namalowano herby króla i Lalewicza. Herb królewski odciśnięty jest także na oprawie z pełnej skóry. Cena tego wyjątkowego dokumentu wynosi 20 tys. zł. Taki zabytek może tylko podrożeć.
Cena tego oraz innych dokumentów jest zdecydowanie niska, jeśli porównamy ją z cenami na rynku obrazów lub numizmatów. Na przykład powszechnie spotykane, niedbale malowane obrazy Kossaków lub Axentowicza startują często od 30 tys. zł. Na rynku bibliofilskim zdecydowanie przybywa klientów, ale jest to nadal rynek elitarny.
Czytaj więcej
Zarobili ci, którzy w porę kupili obrazy artysty.
Rynek zabytkowych książek wymaga wiedzy. Trzeba mieć odpowiednie przygotowanie, żeby docenić np. dzieło Samuela Pufendorfa wydane po francusku w Norymberdze w 1697 roku. To historia panowania króla szwedzkiego Karola X Gustawa (1622–1660). Księga obejmuje lata najazdu szwedzkiego na Polskę. Duże fragmenty poświęcone są sprawom polskim. Księgę wyceniono na 55 tys. zł.