Zamawianie taksówki przez smartfona

Od roku mamy na polskim rynku rodzimą aplikację iTaxi, stworzoną przez startup, w który zaangażowany jest m.in. Łukasz Wejchert.

Publikacja: 24.04.2013 06:00

Na jesieni ubiegłego roku przybył jej silny konkurent: myTaxi, międzynarodowa firma z siedzibą w Niemczech. Mają bardzo podobne nazwy, a do tego zajmują się dokładnie tym samym: umożliwiają zamówienie taksówki bezpośrednio ze smartfona.

iTaxi współpracuje obecnie z 500 taksówkarzami, z czego z 400 w Warszawie. Pozostałe miasta to Kraków, Gdynia i Wrocław, a – jak twierdzi prezes Stefan Batory – firma pracuje obecnie nad wdrożeniem usługi w kolejnych ośmiu lokalizacjach. Z kolei myTaxi, które ma podpisane umowy z 300 taksówkarzami, obejmuje zasięgiem na razie Warszawę, ale – zdaniem Krzysztofa Urbana, dyrektora finansowego i operacyjnego myTaxi Polska – planuje rozszerzyć działalność jeszcze w tym roku o trzy – cztery lokalizacje. mTaxi chciałoby też podwoić lub nawet potroić liczbę taksówkarzy w samej Warszawie.

Obie aplikacje działają na podobnych zasadach. Wymagają, by obie strony– klient i taksówkarz – miały smartfona z zainstalowaną na nim aplikacją. Zanim więc zdecydujemy się zamówić w ten sposób taksówkę, powinniśmy pobrać darmową aplikację w e-sklepie (myTaxi współpracuje z systemami iOS i Android, a iTaxi – na tych dwóch plus dodatkowo na Windows Phone). Po uruchomieniu programy te wyglądają trochę jak gra na smartfonie. Na mapie widać zmieniające położenie punkty – to znajdujące się najbliżej taksówki, które można wezwać. Opłata za przejazd będzie zależna od stawek przyjętych przez danego kierowcę czy jego korporację. W myTaxi to taksówkarz odpowiada na nasze wezwanie (my potwierdzamy, czy chcemy z nim jechać), w iTaxi zaś inicjatywa jest po naszej stronie: kliknięcie w ikonę samochodu zdradza nazwę korporacji i cenę za 1 km trasy. Drugie kliknięcie – to zamówienie taksówki. Ważne jest to, że od chwili przyjęcia zgłoszenia pasażer i kierowca mają ze sobą kontakt telefoniczny, na wypadek gdyby np. były trudności z dojazdem taksówki na miejsce. Obie strony widzą swoje aktualne pozycje na mapie. Po zakończonym przejeździe pasażer może ocenić taksówkarza, przydzielając mu do pięciu gwiazdek – tę ocenę będą widzieli inni klienci. Można też wybrać swojego ulubionego kierowcę i to do niego będzie kierowane w pierwszej kolejności nasze wezwanie.

Taksówkarze przyjmują kursy z iTaxi i myTaxi wtedy, kiedy akurat czekają na zlecenia z centrali swojej korporacji. Z ankiet prowadzonych wśród kierowców wiadomo, że dzieje się tak średnio przez dwie godziny dziennie. Od każdego zamówionego w ten sposób kursu właściciele obu aplikacji pobierają prowizję – w obu przypadkach jest to 3 zł brutto. Zarówno iTaxi, jak i myTaxi silnie zabiegają o klientów biznesowych, oferując im rozmaite formy przejazdów bezgotówkowych. W myTaxi stanowią one aż połowę zamówień w Warszawie.

Dla właścicieli smartfonów Lumia ich producent, Nokia, wraz z twórcami aplikacji iTaxi przygotowali promocję, która potrwa do 29 czerwca. Po Warszawie jeżdżą dwie specjalnie oznakowane taksówki, którymi użytkownicy iTaxi i Nokii Lumii mogą odbyć kurs za darmo. Musi on być zamówiony przez iTaxi.

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy