Jak w życiu – po co namiastka, jak już, to do końca. Ma być raj, ma być cud-miód! Dlatego, inwestorze uprzejmy ...spożywaj i ciesz się świadomością odkażania wszelakich błonek i błon twojej konstrukcji, ale tylko z zaufanego źródła. Sztuczny miód uzyskuje się najczęściej z syropu ziemniaczanego, później tacy i owacy dodają sztuczne barwniki, aromaty lub takie i inne esencje smakowe. Niech zatem twój pszczelarz miododajca będzie mógł przyznać, że jego podopieczni i podopieczne zbierają surowiec z terenów czystych – co prawda, kto ich wie, gdzie lecą (średnio do trzech kilometrów od swojego lokalu), zatem choć to kontroluj, gdzie przerabiają na coś, co będziesz jadł. O sztuczny miód dziś nietrudno, na byle jaki targ człowiek pójdzie i może kupić miód rozcieńczony herbatą. Znajomy znajomej w wiosce daleko za cywilizacją, gdzie łódką na drugą stronę jeziora trzeba wiosłować, by kupić cokolwiek, co zapewni minimalną ilość pożywienia do przeżycia, stoi na polanie uli w liczbie szczęśliwej siedem. Jako że każdy w innym kolorze, kształcie i wielkości – spekulując – nie to: miód też inny. Wszystko nie tak, nie tak, nie to! A najgorszy z czarnego, podobno pszczoły reagują na tę barwę nazbyt agresywnie i nie trafiają potem w gusta spożywających. Na nieszczęście zdrowych – niecukrzyków i niealergików – polskiego miodu coraz mniej. Chińska taniocha wdziera się w rynek niczym szerszeń do ula. Chińczycy nie widzą przeszkody w faszerowaniu pszczół antybiotykami, dajmy więc szansę polskim pszczelarzom... choć o tym, czy nasze złote owady chorują i jak są leczone, wiadomości rzetelnych brakuje. Od lipowego poprzez gryczany po ten z robinii. Nie każdy pewnie dostępny we wspomnianych ulach naszego ekopszczelarza, choć nie wiadomo. Wiadomo jednak, że zmieszanie go z letnią wodą i pozostawienie na kilka godzin wzmocni właściwości antybakteryjne – jaki by nie był. Pora roku, rzecz jasna – ważna. W kontekście określenia Voltaire'a, który jest autorem tegoż to – z hiszpańska luna de miel, bardziej wszystkim znajomy – honeymoon, słodki jak miód leksem. Beztroski czas świętujący zaślubiny – coś w tym tkwi miłego, ale przesadzić łatwo. Tutaj chapeaux bas dla kolejnego pisarza, wcześniej zauważającego tę cenną mieszaninę, przytaczam, iż miód, choć słodki, nadmiarem słodyczy tłumi apetyt i sprowadza mdłości... Tak, panie Sheakespeare – za bardzo miodowy miód – nie to, a jeśli – nie to? Może warto zaufać i podjąć próbę zasmakowania nowozelandzkiego wytworu – Manuka? Methylglyoxal – to dzięki niemu produkt ten wyróżnia się unikalną wartością antybakteryjną odporną na światło i temperaturę! Zabija bakterie. I to musi tymczasem wystarczyć, by skłonić do nabycia tego nadzwyczajnego wytworu.