„Korporacja kierowana przez pana Piechockiego ma się dobrze”

Rozmowa z Andrzejem Piechockim, głównym akcjonariuszem MNI, funduszu kontrolującego Mobile Internet Technology i Hyperion

Aktualizacja: 24.02.2017 01:17 Publikacja: 09.12.2011 12:00

Andrzej Piechocki, główny akcjonariusz MNI, funduszu kontrolującego Mobile Internet Technology i Hyp

Andrzej Piechocki, główny akcjonariusz MNI, funduszu kontrolującego Mobile Internet Technology i Hyperion fot. a. cynka

Foto: Archiwum

Szybko, bo w trzy dni po zatrzymaniu, wrócił pan na stanowisko prezesa MNI. Gdy prowadzone było śledztwo dotyczące Ryszarda Krauzego, kolejne doniesienia o jego przebiegu powodowały, że kursy jego spółek notowanych na GPW raz mocno spadały, potem znowu rosły. Nie obawia się pan, że podobnie będzie w przypadku firm z portfela MNI?

Rynek jest dziś w takim stanie, że reaguje histerycznie zarówno w jedną, jak i drugą stronę, targany różnymi informacjami – z Grecji, Włoch, w wyniku działań banków centralnych. Chyba nikt nie jest w stanie odpowiedzialnie przewidzieć, czy kursy pójdą w górę czy w dół, dotyczy to też akcji MNI. Dlatego przestaję się tym przejmować i mimo przeciwności zajmuję się tym, co umiem: biznesem. Mogę powiedzieć, że jestem zadowolony ze zmian i porządków, jakie zaszły w grupie MNI. Zbudowaliśmy grupę medialno-telekomunikacyjną, a sama spółka coraz bardziej przypomina fundusz inwestycyjny. A co do rynkowej wyceny – już wiele razy mówiłem, że dzisiejsza kapitalizacja akcji MNI nie odzwierciedla ich faktycznej wartości. Kto ma rację – dopiero się okaże.

Ile pana zdaniem są warte aktywa MNI?

Moim zdaniem czasy, gdy za firmę telekomunikacyjną można było zapłacić dwu-, trzykrotność jej EBITDA, dawno minęły. Transakcje przejęć TP Emitelu, Polkomtelu, a także Dialogu czy Crowleya pokazują, że dziś funkcjonująca wycena to średnio sześciokrotność EBITDA. Z tego punktu widzenia nawet ceny, jakie płacą za przejmowane aktywa Multimedia, są bardzo atrakcyjne.

Grupa MNI sprzedaje udziały w operatorze telewizji kablowej Stream Communications na rzecz Multimedia Polska. Kupiliście kablówkę zaledwie rok temu. Skąd ten pośpiech?

Wyznaję zasadę, że do tego, co się robi, trzeba podchodzić elastycznie. Z jakiegoś powodu dostaliśmy od Multimediów dobrą ofertę na Stream i na nią odpowiedzieliśmy pozytywnie. Nie mnie oceniać, dlaczego została nam przedstawiona, a inwestor zaoferował bardzo dobrą cenę. Przejmując firmy, restrukturyzujemy je, zwiększając ich wartość. Nie kupujemy ich po wsze czasy. Uznaliśmy, że możemy z powodzeniem realizować naszą strategię także bez Streamu, stąd decyzja o dezinwestycji. Często powtarzam, że w ramach MNI wszystko jest na sprzedaż, a jedynym warunkiem jest dobra cena. Wszystko z wyjątkiem mojego pakietu akcji MNI.

Więc fundusz MNI będzie dalej sprzedawał aktywa? Na przykład sieci Hyperiona?

Na ten temat nie będę spekulował. KNF czuwa.

Prezes Multimediów Andrzej Rogowski pytany, czy Multimedia oprócz Streamu kupują także te sieci, odpowiedział nam: „Na tym etapie rozmowy dotyczyły tylko Streamu". Będzie kolejny etap?

Nie wypada mi komentować słów prezesa Rogowskiego.

Multimedia interesowały się tą spółką już wcześniej, ale oferowały o około 20 mln zł mniej. Co od tamtej pory zmieniło się w Streamie?

Niemal wszystko: wzrosły przychody, spadły koszty, co ma oczywiście odzwierciedlenie w wynikach. Gdy kupowaliśmy Stream, jego roczna audytowana  EBITDA wynosiła 8 mln zł. Po trzech kwartałach br. było to już 17 mln zł.

To jest efekt naszej pracy.

Dzięki czemu wzrosła?

Między innymi dzięki zmianom w konstrukcji biznesu, wspólnej dla całej grupy sieci sprzedaży. Wykorzystaniu sieci, technologii itp. Pozytywne efekty są po stronie Streamu i po stronie MNI Telecom.

Stream przejął abonentów sieci Hyperiona?

Nie. Tu nic się nie zmieniło. Po zakupie aktywów Hyperiona przez MNI Telecom są oni klientami tej firmy.

Ilu abonentów ma dziś Stream, a ilu miał, gdy grupa MNI go przejmowała?

Liczba abonentów nie ulegała zasadniczym zmianom – wynosi ok. 100 tys.

Ile dokładnie MNI otrzyma za Stream i jak ta transakcja przełoży się na wyniki grupy MNI? Z komunikatu wynika jedynie, że za 100 proc. udziałów wszyscy właściciele dostaną 141 mln zł.

Ta transakcja obejmuje także spółkę Stream Suwałki, którą kupiliśmy, płacąc za nią 7-proc. pakietem udziałów wcześniej kupionego Streamu. W ostatecznym rachunku na grupę MNI przypadnie sto kilkanaście milionów złotych.

A na ile wycenione były sprzedawane aktywa w księgach MNI?

Nie pamiętam, ale dla mnie ważna jest gotówka.

Na co MNI przeznaczy pieniądze uzyskane za Stream?

Ponad 70 mln zł oddamy BRE Bankowi, więc nasze zadłużenie dramatycznie spadnie do nieprzyzwoicie niskiego poziomu (dziś wynosi około 130 mln zł), a co z resztą – to się dopiero okaże. Jeśli nie będzie celów akwizycyjnych, być może spółka podzieli się tą gotówką z akcjonariuszami.

A są cele akwizycyjne?

Coraz mniej. Rynek coraz dynamiczniej się konsoliduje i takich celów ubywa.

Spółka zmieni bank finansujący?

Na to pytanie – bez komentarza.

Co składa się dziś na MNI Telecom?

MNI Telecom to taki mniejszy Dialog czy mniejsza Netia. Ma około 280 tys. abonentów, z czego nieco ponad jedna piąta to abonenci sieci odkupionych od Hyperiona. W sumie około 90 tys. abonentów korzysta z Internetu, w zależności od dostępnej technologii. Co istotne, to że w zasięgu tych sieci jest około 500 tys. gospodarstw domowych, które mogą być naszymi klientami.

A konkretnie: abonenci MNI Telecom korzystają z Internetu dzięki jakim rozwiązaniom?

Różnym, także radiowym, tam, gdzie nie opłaca się dotarcie do klienta za pomocą kabla. Mówi się wprawdzie, że telewizja na sieci miedzianej jest gorsza niż ta dostarczona za pomocą światłowodu, ale dziś większość z nas ma w domu „parę miedzianą".

Gdy MNI przejmowało Hyperion, mówiło się, że ma on około 70 tys. abonentów. Z pana słów wynika, że dziś jest ich mniej. Co się wydarzyło?

Hyperion miał różnego rodzaju kłopoty z zarządzaniem nimi. Był tam spory bałagan.

Kiedy zakończą się zmiany w poszczególnych spółkach grupy MNI: Hyperionie, Mobile Internet Technology?

Myślę, że w I kwartale 2012 r.

A co jeszcze się zmieni i jaka będzie ostatecznie skala biznesu tych firm?

Nie chciałbym podawać jakichkolwiek informacji, które mogą zostać uznane za prognozę. Myślę, że I kwartał 2012 r. powinien być kwartałem „normalnym" dla MIT  i Hyperiona. Mogę powiedzieć, że przychody i rentowność MIT na pewno się nie zmniejszą. 15–20 mln zł kwartalnie to skala powtarzalnych przychodów tej grupy. Pewien potencjał ma także spółka, którą założyliśmy z Grekami. My nie mamy kompetencji w implementowaniu rozwiązań za granicą. Grecy mają, ale trudno powiedzieć, jakiej wysokości przychody może przynosić ten biznes.

A jak będzie w przypadku Hyperiona?

Myślę, że będzie nieźle.

Dlaczego Hyperion nie kupuje własnych akcji, choć skup jest uchwalony?

A tego nie wiem. Dobre pytanie.

Może dlatego, że był sprzeciw do uchwały w tej sprawie i jest spór między akcjonariuszami (chodziło o cenę akcji Hyperiona; część inwestorów-założycieli nie chciała poprzeć planów zmian w firmie)?

Już jest po sporze.

A jak się zakończył?

Konsensusem.

Widziałam komunikat o sprzedaży pakietu akcji przez Marię Matlok (jedna z akcjonariuszek – stron sporu – red.).

No widzi pani. To wszystko świadczy o tym, że korporacja kierowana przez pana Piechockiego ma się dobrze.

Niektórzy mówią, że MNI to bankrut.

Takie informacje to niska zagrywka konkurencji. Nie ma takich wskaźników, które pozwalałyby stwierdzić, że MNI to bankrut. Nie odbiegamy jako telekom od średniej rynkowej, a ani Multimedia, ani TP nie są bankrutami. I proszę sprawdzić, jaki mają stosunek zobowiązań krótkoterminowych do miesięcznych przychodów.

Dziękuję za rozmowę.

 

 

Prezes i CBA

Andrzej Piechocki nie chciał rozmawiać o zarzutach, jakie postawiła mu Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Dla wyjaśnienia: został zatrzymany 22 listopada w gronie czterech innych osób przez CBŚ i CBA na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach. Prokuratura podała, że postawiono im zarzuty z artykułów dotyczących korupcji, prania pieniędzy, oszustwa, nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym „w związku z prywatyzacjami PLL LOT i STOEN". Kaucja, jaką wpłacił Piechocki, to 3 mln zł.

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza