Pre­zes glo­bal­ne­go kon­cer­nu gór­ni­cze­go

Her­bert Wirth zwią­za­ny jest z KGHM od de­ka­dy, od za­wsze zaj­mo­wał się mo­żli­wo­ścią uzy­ska­nia przez firmę do­stę­pu do za­gra­nicz­nych złóż. Jako prezes Polskiej Miedzi dopiął celu

Aktualizacja: 12.02.2017 11:15 Publikacja: 13.03.2012 00:01

U progu kariery prezesa KGHM Herbert Wirth musiał się głównie zmagać ze związkowcami. Dziś zarządza

U progu kariery prezesa KGHM Herbert Wirth musiał się głównie zmagać ze związkowcami. Dziś zarządza koncernem z kopalniami w Polsce, Kanadzie, USA i Chile. Fot. S.Łaszewski

Foto: Archiwum

Herbert Wilhelm Wirth, urodzony w 1956 roku, jest drugim pod względem długości urzędowania w demokratycznej Polsce prezesem KGHM. Funkcję formalnie pełni od lipca 2009 roku – czyli prawie trzy lata. Dłuższy staż miał tylko Stanisław Siewierski, który zarządzał miedziowym gigantem w latach 1995–1999.

„Nie" dla kariery naukowej

Wirth jest od zawsze związany z górnictwem. W 1981 roku ukończył Wydział Geologiczno-Poszukiwawczy Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, jego specjalizacja to geologia złóż rud i geologia matematyczna. W 1999 roku uzyskał tytuł doktora po obronie pracy dotyczącej metod oceny projektów geologiczno-górniczych w branży metali nieżelaznych na świecie. Teraz pracuje nad habilitacją – temat to wycena złóż metodą wartości dodanej na przykładzie rud miedzi. Wirth nie skorzystał z oferty związania się z AGH jako pracownik naukowy.

Przyszły szef KGHM, w ramach studiów podyplomowych na Uniwersytecie Wrocławskim, zgłębiał również tajniki zarządzania w warunkach umiędzynarodowienia gospodarki. Wydaje się więc, że jako prezes KGHM Wirth wdraża to, czego nauczył się na wyższych uczelniach.

Mocny start w KGHM

Tuż po ukończeniu studiów Wirth pracował przez dekadę w Przedsiębiorstwie Geologicznym we Wrocławiu, gdzie doszedł do funkcji zastępcy kierownika działu. Później przez dwa lata był... nauczycielem matematyki i języka niemieckiego w jednej z wrocławskich podstawówek. Następnie odbył praktyki w zakresie geologii w Niemczech i wrócił do wyuczonego zawodu jako kierownik i konsultant wrocławskiej spółki proGEO.

W 2002 roku związał się z KGHM – zaczynając karierę od funkcji dyrektora departamentu nowych przedsięwzięć i zarządzania projektami w biurze zarządu.

Po prawie czterech latach został wiceszefem Centrum Badawczo-Rozwojowego KGHM Cuprum. W obu przypadkach zajmował się głównie pozyskiwaniem zasobów na potrzeby lubińskiego koncernu. Menedżer uczestniczył w projektach badawczych w egzotycznych miejscach naszego globu: m.in. w Burkina Faso, Maroku, Arabii Saudyjskiej, Kongu czy Zambii.

W kwietniu 2008 roku pierwszy w historii wybrany w ramach otwartego konkursu prezes KGHM Mirosław Krutin wskazał Wirtha na swojego pierwszego zastępcę – wiceprezesa ds. górnictwa.

To właśnie zarząd pod kierunkiem Krutina opracował strategię rozwoju na lata 2009–2018, zakładającą ekspansję zagraniczną KGHM. Krutin odszedł w czerwcu 2009 roku – nie wytrzymując presji, jakiej prezesi Polskiej Miedzi poddawani są z jednej strony przez większościowego akcjonariusza – resort skarbu, a z drugiej przez związki zawodowe (dwa najpotężniejsze zrzeszają 60 proc. załogi). Po rezygnacji Krutina Wirth został p.o. prezesa, natomiast miesiąc później wygrał przeprowadzony przez radę nadzorczą konkurs, pokonując kilkunastu rywali.

Priorytetem – przejęcia

Jako prezes KGHM Wirth kontynuuje przyjętą strategię – priorytetem stało się uzyskanie dostępu do zagranicznych złóż miedzi. Menedżer jasno określił też – będące kłopotem dla każdego szefa Polskiej Miedzi – relacje ze związkowcami i ministrem skarbu. Wobec działaczy postanowił zagrać twardo: wypowiedział liderom central pomieszczenia, a z roszczeniami płacowymi odesłał do dyrektorów poszczególnych oddziałów. W latach 2009–2011 pensje były zamrożone – Wirth preferował wypłacanie nagród za efekty i premii motywacyjnych.

Lubiński koncern ochoczo brał udział w „paraprywatyzacjach". Zakup udziałów kontrolowanych przez państwo spółek – Tauronu, Centrozłomu Wrocław czy sieci uzdrowisk – był oczywiście uzasadniany względami ekonomicznymi i strategią KGHM.

Jeśli chodzi o priorytetowe, zagraniczne inwestycje, w 2010 roku KGHM kupił udziały w kanadyjskim złożu Afton-Ajax, jednak to pod koniec ubiegłego roku doszło do spektakularnej transakcji – przejęcia kanadyjskiego koncernu Quadra za 9,1 mld zł. Żadna polska firma nie dokonała wcześniej przejęcia o takiej wartości, ale i żadna nie dysponowała prawie 13 mld zł gotówki. KGHM miał takie pieniądze dzięki rekordowym w historii notowaniom miedzi oraz sprzedaży akcji w Polkomtelu i Dialogu.

Polityczne przesilenie

Funkcja szefa Polskiej Miedzi, jak każdego przedsiębiorstwa z udziałem?Skarbu Państwa, jest uzależniona od koniunktury politycznej. Pozycja Witha od początku była mocna – wzmianki o jego odwołaniu pojawiły się dopiero pod koniec 2011 roku, kiedy po wygranych drugi raz z rzędu przez Platformę Obywatelską wyborach parlamentarnych, na stanowisku szefa resortu skarbu Aleksandra Grada zastąpił Mikołaj Budzanowski.

Tradycyjnie już zmiana miała wynikać z chęci obsadzenia firm swoimi ludźmi przez ministerstwo, podkreślano też fakt usuwania ze stanowisk menedżerów z kręgu Grzegorza Schetyny. Pozycją Wirtha miały też zachwiać wątpliwości wobec kosztownego przejęcia Quadry oraz krytyczne stanowisko zarządu KGHM wobec wysokości podatku od wydobycia miedzi i srebra.

Wymieniona prawie całkowicie w lutym tego roku rada nadzorcza nie zdecydowała się jednak na roszady w zarządzie koncernu – prawdopodobnie ze względu na toczące się procedury związane z przejęciem Quadry. Nie ustają spekulacje, że Wirth będzie zarządzać KGHM tylko do końca kadencji – czyli jeszcze niecałe trzy miesiące.

Dobra ocena rynku

Kiedy pod koniec ubiegłego roku spadały głowy prezesów PGE i PGNiG (z przyczyn osobistych), analitycy w wypowiedziach dla mediów pozytywnie odnosili się do szefa KGHM.

– Herbert Wirth to sprawny menedżer, ponadprzeciętny na tle szefów KGHM w minionych latach – mówi Robert Maj, analityk KBC Securities. – Dał się poznać jako twardy negocjator ze związkami zawodowymi, przeciwnik podnoszenia?podstawowych pensji, zwolennik premii i bonusów. Przejęcie kanadyjskiej Quadry, choć oczywiście zajmował się tym sztab ludzi, to również w dużej mierze jego zasługa. Widać, że Wirth ma szersze spojrzenie na KGHM, patrzy w przód dalej niż rok czy dwa. Słabsze strony to dość mało słyszalny głos w sprawie podatku od wydobycia miedzi i srebra. Na minus można też zapisać udział KGHM w „paraprywatyzacjach" – choć to zapewne koszt sprawowania funkcji prezesa państwowej firmy – dodaje.

Zdaniem Maja Wirth sprawdził się na tyle, by kierować KGHM w ramach kolejnej kadencji.

Jowialny kolekcjoner kamyków

W kontaktach osobistych Wirth uchodzi za osobę bardzo bezpośrednią, z dużym poczuciem humoru, uwielbia puentować wypowiedzi efektownymi żartami. Z racji pochodzenia płynnie włada językiem niemieckim, swobodnie porozumiewa się w języku Szekspira – którego po przejęciu Quadry w KGHM będzie się używać coraz częściej.

Największą pasją Wirtha jest geologia – Wirth ma pokaźną kolekcję minerałów, ale także monet – jak na prezesa górniczej spółki notowanej na giełdzie przystało.

Jego ulubioną serią są kryminały Marka Krajewskiego o Eberhardzie Mocku, których akcja rozgrywa się m.in. w przedwojennym Wrocławiu. Ulubiony film Wirtha to „Miś" Stanisława Barei.

Szef miedziowego giganta sprawdza się też w kuchni – jego popisowe danie to kaczka nadziewana jabłkami oraz zupa grzybowa.

Wirth jest żonaty, ma dwoje dzieci i wnuka.

Wyjątkowy czas Polskiej Miedzi

2011 rok był dla KGHM w wielu wymiarach wyjątkowy. Koncern zarobił najwięcej w swej historii – czyli 11,33 mld zł (56,7 zł na akcję). To dwa i pół razy tyle, co rok wcześniej. Firmie sprzyjało otoczenie makroekonomiczne i ceny metali, zysk został dodatkowo podbity sprzedażą akcji Polkomtelu i Dialogu za 4,7?mld zł. Produkcja miedzi była również najwyższa w dziejach i wyniosła 571 tys. ton, z czego 446,4?tys. z własnych kopalni. Dzięki przejęciu kanadyjskiego koncernu Quadra FNX Mining (obecna nazwa to KGHM?International) produkcja miedzi w KGHM z własnych zasobów wzrośnie do 635 tys. ton w 2018 roku. Strategia na lata 2009–2018 zakłada przekroczenie 700 tys. ton rocznie, dlatego do tego czasu niewykluczona jest przynajmniej jeszcze jedna zagraniczna akwizycja. Zgodnie ze wstępną rekomendacją zarządu KGHM, do akcjonariuszy trafi w formie dywidendy 30 proc. ubiegłorocznego zysku, co daje 17 zł na papier. Na resort skarbu przypadłoby wówczas 1,08 mld zł. Państwo znalazło jednak sposób, by pozyskać w tym roku dodatkowe pieniądze ze spółki – około 1,5 mld zł z tytułu podatku od wydobycia miedzi i srebra. Jutro projekt stosownej ustawy będzie omawiany w Senacie.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie