KNF zaproponował bardziej sprawiedliwe rozłożenie kosztów nadzoru na wszystkich uczestników rynku kapitałowego i tym samym obniżenie ich dla giełdy i KDPW. Jeszcze tego samego dnia Ludwik Sobolewski, prezes GPW, zadeklarował, że po wejściu tych zmian w życie opłaty transakcyjne będą niższe. Czy to oznacza postęp w negocjacjach z giełdą w sprawie obniżki opłat?
Propozycja KNF to krok we właściwym kierunku ponieważ dzięki niej uzyskujemy transparentność kosztów. Teraz płacimy pośrednio, bo opłaty za nadzór są ukryte w opłatach na rzecz GPW i KDPW. Dzięki nowemu rozwiązaniu giełda i KDPW stracą argument, że skoro ponoszą wysokie koszty utrzymania nadzoru, nie mogą obniżyć opłat dla brokerów. KNF w ten sposób oczyszcza obszar negocjacji na temat opłat giełdowych. Teraz dopiero rozpocznie się poważna dyskusja w tej sprawie pomiędzy środowiskiem maklerskim i GPW. Z tego punktu widzenia propozycja KNF nam się podoba.
A jest coś co należałoby w niej zmienić?
Przy obecnym systemie finansowania KNF-u szereg domów maklerskich nie płaci składki na nadzór, ponieważ nie operuje na giełdzie. Teraz ma być bardziej sprawiedliwie. Wstępnie zaproponowano, że wysokość opłaty od domów maklerskich będzie zależała od przychodów. Wydaje się jednak, że przychody nie zawsze mają bezpośredni związek ze skalą ryzyka, którą reprezentuje swoimi operacjami dany dom maklerski. Dlatego dyskutujemy nad innymi rozwiązaniami.
KNF nie ukrywa, że przyspieszenie prac nad nowym modelem pobierania opłat miało służyć zażegnaniu konfliktu między Panem, a Prezesem giełdy. Czy nastąpił jakiś przełom w tym sporze?