Analitycy techniczni wstrzymali oddech, patrząc jak WIG narusza górną granicę trwającego od roku trendu bocznego. Niestety póki co trudno mówić o sforsowaniu bariery znajdującej się na wysokości marcowego szczytu (42 281 pkt w cenach zamknięcia). Poziom oporu udało się naruszyć jedynie na chwilę, po czym doszło do odreagowania. Taka sytuacja skłania do snucia różnych scenariuszy na kolejne tygodnie. Wariant najbardziej optymistyczny to szybkie zakończenie korekty spadkowej (która póki co jest dość płytka) i ponowienie ataku na poziom oporu. Na wszelki wypadek warto będzie przyjąć pewien filtr, uznając, że do skutecznego wybicia w górę dojdzie po zwyżce co najmniej np. o 1 proc. powyżej bariery.
Niestety dla optymistycznego scenariusza brak wsparcia na szerokim rynku, wątpliwości budzą też malejące obroty akcjami, tworzące wyraźną negatywną dywergencję. W tej sytuacji pesymiści mogą rozważać alternatywny wariant, czyli odbicie od górnej granicy rocznego trendu bocznego i powrót w kierunku dolnej granicy, czyli w okolice czerwcowego dołka. W końcu przecież taki wariant przerabialiśmy już trzy razy i nie byłoby wielką niespodzianką, gdyby do jego powtórki doszło jeszcze kolejny raz.
Dylematy znane z wykresu WIG mają się ciągle nijak do sytuacji na szerokim rynku. Na wykresie Nieważonego Indeksu Giełdowego „Parkietu" od marca widać niezmiennie książkową strukturę trendu spadkowego – kolejne dołki i lokalne górki położone są na coraz niższych poziomach. Pod koniec tygodnia NIG przymierzał się do testowania dołka z końca lipca. Zasada „podążaj za trendem" każe z gotówką w portfelu czekać na poprawę sytuacji technicznej.
Byki tygodnia, czyli które walory warto było mieć w portfelu...
Hawe: Luka startu zwiastuje początek zwyżki
Środowe doniesienia mediów o możliwym przejęciu giełdowej spółki przez American Movil, operatora komórkowego kontrolowanego przez meksykańskiego miliardera Carlosa Slima, wyraźnie pomogły notowaniom. Kurs Hawe wzrósł w czwartek o 15 proc. do 4,28 zł i zbliżył się do linii trendu spadkowego. Na wykresie powstała luka startu, która może być sygnałem, że trwające od marca spadki powoli dobiegają końca. Optymistyczny scenariusz zakłada przełamanie linii trendu i ruch przynajmniej w okolice 5 zł (czerwcowe szczyty). Taki plan będzie aktualny dopóty, dopóki aktualna będzie wymowa formacji – cena zamknięcia kolejnych sesji nie może spaść poniżej dolnej granicy luki, czyli 3,81 zł. W razie zanegowania formacji, najbliższe wsparcie stanowi poziom lipcowego dołka 3,31 zł.