Ultrabogaci nie idą na kompromisy

Luksus to wielki przemysł. Najzamożniejsi obywatele świata są bardzo mobilni, wyjątkowo ciekawi nowości i spragnieni prestiżu.

Publikacja: 02.01.2016 11:06

Najbardziej luksusowe nieruchomości to te, których wartość wynosi więcej niż 1 mln USD.

Najbardziej luksusowe nieruchomości to te, których wartość wynosi więcej niż 1 mln USD.

Foto: Archiwum

W naszym kraju najdroższe apartamenty i rezydencje na rynku wtórnym wyceniane są na nie więcej niż 20–30 mln zł – wynika z danych Lion's Banku. Z kolei Reas podaje, że ceny luksusowych apartamentów w stanie deweloperskim zaczynają się nad Wisłą od 1 mln zł, a kończą na 10 mln zł. Średnia cena, od której zamożni Polacy uznają apartament za luksusowy, wynosi ok. 16,5 tys. zł za mkw. To dużo mniej, niż płaci się za luksus na zachodzie Europy czy w USA, gdzie inwestują ultrabogaci.

– Tam bowiem luksus to wielki przemysł. Najzamożniejsi obywatele świata są mobilni, ciekawi nowości i spragnieni prestiżu – podkreślają doradcy z Sotheby's International Realty.

Mała skala Warszawy

W ostatnich latach liczba transakcji realizowanych w ciągu roku w Polsce na rynku luksusowych nieruchomości budowanych i sprzedawanych przez deweloperów waha się od 160 do 180. Łączna wartość transakcji wynosi tu około 500 mln zł rocznie – wynika z raportu firm KPMG i Reas.

Tymczasem jeden z najdroższych penthouse'ów na świecie – znajdujący się w Monako, zajmujący pięć najwyższych pięter w budynku Tour Odeon – jest do wzięcia za około 300 mln euro. – Nie jest to oficjalnie ogłoszone, ale jeśli wierzyć pogłoskom, to jego cena stanowi równowartość prawie 1,3 mld zł. Jeśli faktycznie penthouse zostanie za taką kwotę kupiony, to na liście najdroższych apartamentów wyprzedzi dotychczasowego rekordzistę – apartament w budynku Hyde Park One w Londynie, który został w 2014 r. sprzedany za około 700 mln zł, a więc prawie o połowę mniej niż wycena najdroższego apartamentu w Tour Odeon – opowiada Bartosz Turek, analityk Lion's Banku.

W Warszawie apartamenty też kupują zagraniczni inwestorzy, ale, niestety, nie ci określani mianem ultrabogatych.

– W stolicy Polski wielu zamożnych klientów zainteresowanych luksusowymi nieruchomościami to ekspaci. Obsługujemy też często inwestorów z różnych regionów Polski, którzy chcą ulokować kapitał w nieruchomościach właśnie w stolicy – opowiada Piotr Ziętara, Property Advisor w warszawskim oddziale Poland Sotheby's International Realty. – Choć nierzadko mamy do czynienia z transakcjami o wartości kilku milionów złotych, a najwyższa cena za mkw. wyniosła u nas w 36 tys. zł, to w stolicy najczęściej zawieramy transakcje o wartości około 1 mln zł oraz 1,5–2 mln zł.

Spragnieni nowości

Kim są ultrabogaci nabywcy nieruchomości? Jakie obiekty interesują ich najbardziej? Według danych Sotheby's na świecie jest ponad 211 tys. osób określanych jako ultrabogate (Ultra High Net Worth – tzw. UHNW). Uznaje się za nie ludzi mających aktywa netto o wartości przynajmniej 30 mln USD. Dwa najważniejsze regiony, w których zamieszkuje odpowiednio 35 i 29 proc. światowej grupy osób posiadających majątki o najwyższej wartości, to Ameryka Północna i Europa. Jeden z istotnych składników ich bogactwa stanowią właśnie nieruchomości. I to u milionerów nie zmienia się od lat.

Ile kosztują rezydencje z najwyższej półki? Z raportu Sotheby's International Realty wynika, że najbardziej luksusowe nieruchomości to te, których wartość wynosi więcej niż 1 mln USD. Eksperci wyróżniają jednak dwa typy takich nieruchomości: pierwszy to tzw. główny dom, baza dla rodziny, związana z miejscem prowadzenia interesów. Drugi – i kolejne – dom to nieruchomości kupowane głównie z myślą o czasie wolnym – letnich czy zimowych wakacjach, pasjach albo... ojczyźnie, do której chcą wracać.

Sotheby's International Realty podaje, że osoby ultrabogate posiadają średnio 2,7 nieruchomości luksusowej przeznaczonej do zamieszkania (a nie traktowanej czysto inwestycyjnie, na wynajem itp.).

Czym kierują się milionerzy, kupując kolejne domy? Jak opowiadają brokerzy, przede wszystkim tacy inwestorzy są spragnieni nowości. Kiedy szukają drugiego, trzeciego czy czwartego domu, niekoniecznie kierują się samym rozsądkiem. Tzw. second homes bardzo się bowiem różnią od domów, w których na stałe mieszkają rodziny milionerów. Te pierwsze muszą mieć dobrą, centralną lokalizację, mieścić się w prestiżowych dzielnicach, być raczej klasyczne. Drugie natomiast są często lustrzanym odbiciem pasji, zainteresowań lub aspiracji.

Upodobania najbogatszych

Sotheby's wyróżnił cztery typy nieruchomości szczególnie poszukiwanych w ostatnim okresie przez ultrabogatych.

Po pierwsze, panuje moda na zielone domy, czyli przyjazne środowisku, ekologiczne.

Po drugie, najbogatszych interesują domy „inteligentne", dostosowujące się do każdego życzenia użytkownika, dzięki wielu udogodnieniom w postaci „myślących" technologii.

Kolejna kategoria to tzw. statement homes, czyli domy trofea, które mają przede wszystkim podkreślić status posiadaczy, np. przez lokalizację na prywatnej wyspie.

I wreszcie najbogatsi pytają o domy lub apartamenty z pełną obsługą. Raczej przeznaczone na wakacje, ale dzięki stałej obecności na miejscu służby dostępne w każdej chwili i przez cały rok.

Doradcy z Sotheby's International Realty opowiadają także, że bogaci posiadacze kilku domów coraz częściej pytają o lokalizacje mniej oczywiste niż światowe zagłębia luksusu jak na przykład Londyn, Nowy Jork czy Hongkong.

– W tym roku światła na scenie nieruchomości z najwyższej półki skupiają na sobie destynacje takie jak: Miami (Floryda), Genewa (Szwajcaria) i znane wszystkim fanom nowojorskich seriali Long Island, z pięknymi domami w Hamptons – opowiadają agenci z Sotheby's.

Pożądane lokalizacje

A gdzie tradycyjnie bogacze kupują drugie domy na swoje potrzeby? Najwięcej takich nieruchomości zlokalizowanych jest poza granicami ojczystego kraju właściciela, w następujących dziesięciu krajach: Stany Zjednoczone – 24 proc., Wielka Brytania – 15 proc., Szwajcaria – 7 proc., Chiny – 4 proc., Francja – 4 proc., Australia 3 proc., Hongkong – 3 proc., Monako – 3 proc., Singapur – 3 proc., Indie – 2 proc.

Wśród miast i regionów największą popularnością wśród nabywców dodatkowych domów cieszą się: Londyn, Miami, Nowy Jork, Alpy Szwajcarskie i Lazurowe Wybrzeże. W każdym z tych miejsc ponad 20 proc. luksusowych rezydencji należy do osób zaliczających się do grupy ultrabogatych, posiadających główną rezydencję w innym miejscu.

Z kolei z danych Knight Frank wynika, że na świecie w 2014 r. sprzedano 3,5 tys. apartamentów z najwyższej półki – czyli takich z ceną ponad 5 mln USD. W Londynie – aż 1638. Powód? – Od lat londyński rynek nieruchomości luksusowych jest uznawany za bezpieczną przystań dla kapitału. Nie powinna więc dziwić spora liczba zawieranych transakcji oraz fakt, że w ciągu dziesięciu lat przeciętna cena nieruchomości z najwyższej półki wzrosła tam o 138 proc. – podaje Lion's Triubune.

Z danych tych wynika, że Manhattan zajął drugie miejsce w zestawieniu z wynikiem na poziomie 796 sprzedanych nieruchomości luksusowych w ciągu roku, a na trzeciej pozycji pojawił się Hongkong. Nabywców znalazło tam 596 nieruchomości.

Kolejne miejsca należały do Sydney (258 nieruchomości), Singapuru (74), Dubaju (46), Miami (55) i Los Angeles (21).

Bartosz Turek opowiada o niecodziennej propozycji zabezpieczenia godnego życia na emeryturze, dzięki nieruchomości w Londynie.

– Osobie pragmatycznej, która chciałaby połączyć dobry adres ze stabilnym źródłem dochodu, warto wspomnieć o londyńskiej kamienicy, która trafiła do oferty pośredników Swiss Group – mówi Turek.

Dodaje, że chodzi o kamienicę w dzielnicy Knightsbridge, w której znajduje się 90 apartamentów typu studio. Są one wynajmowane, a rentowność inwestycji została oszacowana przez właściciela na 5,34 proc.

– Co prawda cena nieruchomości nie została ujawniona, ale pośrednik wspomina, że potencjalni nabywcy powinni być w stanie wyłożyć około 300 mln funtów brytyjskich, czyli równowartość prawie 1 mld 819 mln zł. Gdyby przyjąć, że właśnie na tyle wycenia nieruchomość właściciel, to łatwo obliczyć, że z wynajmu pokoi można czerpać – bagatela – około 8 mln zł comiesięcznych czynszów – podaje analityk.

[email protected]

Przyszłość rynku | Inteligentne domy

Wszystko pod zdalną kontrolą

- W miarę jak zaawansowane technologie stają się coraz łatwiej dostępne i są coraz częściej stosowane w luksusowych domach, inteligentne domy – niegdyś domena amatorów nowoczesnych technologii – zdobywają popularność na całym rynku.

- Z danych opublikowanych przez Juniper Research wynika, że do 2017 roku ogólna wartość sprzedaży inteligentnych domów sięgnie 60 miliardów USD.

- Choć nie istnieje standardowa definicja inteligentnego domu – ani nie istnieją organizacje przyznające stosowne certyfikaty będące odpowiednikami certyfikatów „zielonego budownictwa" – w wielu inteligentnych domach stosowane są podobne rozwiązania.

- Są to często technologie sieciowe i interfejsy komunikacyjne, takie jak systemy zarządzania energią, systemy bezpieczeństwa i kontroli dostępu, systemy sterowania instalacjami grzewczo-wentylacyjnymi, systemy audiowizualne i systemy monitorowania stanu zdrowia mieszkańców.

- Wszystkie te rozwiązania ułatwiają sterowanie pracą urządzeń elektrycznych za pomocą urządzeń mobilnych, takich jak smartfony i tablety. Dzięki nim użytkownik może zdalnie monitorować i kontrolować pracę urządzeń w swojej rezydencji. źródło: Sotheby's

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?