To, że wejdzie w życie, jest pewne, ale nie wiadomo, jaka będzie skala: 4, 5, 6, a nawet 7 mld zł – takie liczby przewijały się w wypowiedziach polityków rządzącej partii PiS na temat rocznych wpływów, jakie ma przynieść budżetowi państwa podatek bankowy – najważniejsze zagadnienie dla bankowców na 2016 rok. I największy ból głowy. Przy stawce 0,39 proc. i uwzględnieniu obligacji skarbowych w aktywach będzie kosztował sektor ok. 4,5 mld zł, czyli jedną trzecią zysku, jaki sektor wypracował w 2015 r. Pytanie brzmi: jak banki zareagują na takie obciążenie. Zdaniem analityków niektóre instytucje będą w stanie przerzucić na klientów już w pierwszym roku nawet połowę kosztu podatku. Bankowcy podchodzą ostrożnie do tego drażliwego tematu.
Ceny produktów bankowych idą w górę
Wątpliwości co do przełożenia kosztów podatku bankowego na klientów nie ma Krzysztof Rosiński, prezes Getin Noble Banku. – Po wprowadzeniu podatku na pewno będziemy mogli spodziewać się wzrostu kosztów wszystkich kredytów oferowanych przez polski sektor bankowy. Banki w naturalny sposób będą podnosić ceny oferowanych produktów i usług proporcjonalnie do wzrostu kosztów – wyjaśnia.
W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Bogus, prezes BGŻ BNP Paribas. – Reakcja sektora bankowego, której wyrazem będzie zmiana cen produktów i usług, wydaje się przesądzona. Pierwsze banki wprowadziły już podwyżki marż na kredytach hipotecznych. Możliwe jest również, że banki będą próbować kompensować koszty podatku, obniżając koszty depozytów, czemu sprzyjać powinno spodziewane wyhamowanie akcji kredytowej, oraz podnosząc nieregulowane opłaty i prowizje – prognozuje.
Piotr Konieczny, członek zarządu Raiffeisena, przypomina, że ubiegłym roku skumulowało się wiele niekorzystnych zjawisk dla rentowności sektora bankowego: dodatkowe składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, mniejsze przychody odsetkowe z powodu cięcia stóp procentowych do rekordowo niskiego poziomu, obniżka stawki interchange za płatności kartami, koszty wsparcia dla kredytobiorców hipotecznych. – Jeśli do tego ma dojść bardzo wysoki podatek od aktywów, pobierany niezależnie od zyskowności banku, to każda instytucja musi rozważyć działania rekompensujące choć w części te straty. Nie można więc wykluczyć, że wzrośnie cena najmniej dochodowych produktów, jak marże od kredytów hipotecznych, firmowych czy udzielanych jednostkom samorządu terytorialnego – dodaje Konieczny. Warto przypomnieć, że wiele banków już zapowiedziało podwyżki marż kredytów hipotecznych, ale ich efekt dotyczy tylko nowych kredytów, banki nie mogą podnieść opłat już udzielonym kredytom, przez co wpływ tych działań na neutralizację podatku nie będzie istotny i będzie rozłożony w czasie (kredyty hipoteczne mają wieloletni okres rotowania). Tak zrobiły już m.in. Deutsche Bank czy mBank (ten pierwszy o 0,6 pkt, ten drugi o 0,4 pkt) oraz Pekao i Raiffeisen Polbank.
– Na razie podwyżki marż hipotecznych ogłosiło tylko kilka z kilkunastu banków oferujących takie kredyty. Ale banki już wcześniej zaczęły podnosić inne niektóre opłaty za produkty transakcyjne, czyli za konta i karty i być może ten trend będzie kontynuowany. Choć oczywiście ograniczeniem pozostaje silna konkurencja na rynku – dodaje przedstawiciel Raiffeisena.