Warszawa zarobi na sztuce

Za 50 zł kupisz antyk na aukcji wyprzedażowej.

Publikacja: 09.01.2016 20:16

Na aukcji charytatywnej można będzie kupić neon.

Na aukcji charytatywnej można będzie kupić neon.

Foto: Archiwum

Na dobry początek roku optymistyczna wiadomość! 7–10 kwietnia na Stadionie Narodowym w Warszawie mają odbyć się międzynarodowe targi sztuki (www.art-fair.pl). Zgłosiło się 13 galerii, np. z Białorusi, Ukrainy, Turcji, Austrii, Szwajcarii, Litwy, Łotwy, Rumunii i firmy z Wielkiej Brytanii. Z Polski ma być dziewięć firm, z bardziej znanych np. galeria Esta z Gliwic, stołeczna galeria Milano oraz portal rynku sztuki Artinfo.pl. Organizatorem jest prywatny polski kapitał, współorganizatorem Instytut Jagielloński – poinformowała „Parkiet" Beata Roszkowska, dyrektor targów.

Sukcesem jest już sama próba stworzenia nowych targów. Od lat w październiku Warszawskie Targi Sztuki organizuje dom aukcyjny Rempex (www.rempex.com.pl). Bierze w nich udział zwykle ok. 50 krajowych galerii lub antykwariatów, w zeszłym roku odbyła się 13. edycja. Targi te krytykowane są za nierówny poziom oferty, wystawcy stale słusznie narzekają na brak reklamy.

Brawa za determinację

Wiele razy sam Rempex apelował o zorganizowanie w Warszawie dodatkowych wiosennych targów sztuki. Nie było chętnych. W 2015 roku Marek Lengiewicz z Rempeksu powiedział „Rzeczposplitej", że targi od początku są nierentowne i nie udało się dla nich znaleźć sponsora, choć odbywają się w tak prestiżowym miejscu jak Zamek Królewski.

Organizatorom nowych targów należą się brawa za determinację. Targi to nie tylko doraźne zyski ze sprzedaży, to także budowanie rynku, popularyzacja towaru (w tym wypadku sztuki), docieranie do nowych klientów, edukowanie ich.

Powiem rzecz niepopularną: żałuję Międzynarodowych Targów Sztuki Socjalistycznej organizowanych w PRL! Oczywiście chodzi mi o logistykę na światowym poziomie. Sprawnym organizatorem były Międzynarodowe Targi Poznańskie. Tamte targi opłacało się kontynuować już bez politycznych patronatów. Mogła to być impreza integrująca artystów Europy Środkowej i Wschodniej.

Nie cytuję branżowych opinii o nowych targach. Niech bronią się same. Faktem jest, że światowe, legendarne targi, np. Art Basel w Bazylei, sukces zawdzięczają także temu, że w ich organizację włącza się miasto. Bazylea dzięki sztuce wzbogaca swój wizerunek i zarabia na tym. Milionowe zyski przynosi turystyka związana z targami. Warszawa też może zyskać na sztuce.

Co roku w styczniu rozmawiam z antykwariuszami o minionych 12 miesiącach. Teraz jak co roku merytorycznie kwestionowali niektóre rekordowe ceny podane po aukcjach w 2015 roku. Znanym od lat problemem naszego rynku sztuki są reżyserowane licytacje i fikcyjne ceny.

Jako rozwiązanie problemu moi rozmówcy proponują, żeby po aukcjach urzędnik zaufania publicznego (np. notariusz) pieczętował protokół z cenami przybitymi młotkiem podczas licytacji. Urzędy skarbowe pobierałyby podatek od kwot publicznie przybitych młotkiem, zapisanych w protokóle. Antykwariusz nie mógłby w tej sytuacji zmyślać rekordowych wyników, bo nie miałby z czego zapłacić podatku. Dziś płaci podatek od obiektów faktycznie sprzedanych. Protokół byłby źródłem prawdziwych informacji dla każdego inwestora, kolekcjonera lub dziennikarza.

Faktem jest, że co roku antykwariusze postulują to w prywatnych rozmowach. Dlaczego środowisko oficjalnie nie wystąpi do prawodawcy z wnioskiem o wprowadzenie tego prostego rozwiązania, sprawdzonego w świecie? Rynek sztuki obraca kwotami nierzadko równie wysokimi jak Giełda Papierów Wartościowych. Nie podlega jednak szczegółowej regulacji prawnej ani kontroli, gdy transakcje na GPW podlegają ostrym rygorom.

Na braku regulacji traci sam rynek, bo jest nieprzejrzysty. Plotki i afery niszczą wizerunek rynku sztuki, jego wiarygodność. Dlaczego po 25 latach wolnego rynku sztuki nie ma instrumentu prawno-logistycznego pozwalającego na sprawdzenie, czy podany do wiadomości publicznej wynik licytacji jest prawdziwy, czy transakcja doszła do skutku?

Dziś podawanie fikcyjnych wysokich cen po niektórych aukcjach, jak przypuszczam, służy przede wszystkim budowaniu wizerunku antykwariusza jako skutecznego sprzedawcy.

Rynek sztuki w styczniu powoli nabiera rozpędu. Będzie prawdopodobnie sześć aukcji, gdy w grudniu odbyło się 30 aukcji w ciągu 20 dni. Kolekcjonerską atrakcją początku roku są największe krajowe targi zabytkowych pojazdów Moto Weteran Bazar, jakie odbędą się 16 stycznia w Łodzi (www.motoweteranbazar.com). Impreza odbywa się w hali sportowej. Jacek Kopczyński poinformował „Parkiet", że ok. 800 uczestników wykupiło stoiska. Gdyby targi sztuki były tak masowymi imprezami!

16 stycznia w Rempeksie (www.rempex.com.pl) odbędzie się tzw. aukcja wyprzedażowa. Atrakcją takich aukcji są niskie ceny wywoławcze: 50, 100, 200, 500 zł. Tanio kupić można różne antyki lub obrazy nierozpoznane przez sprzedawcę. Tym razem w ofercie wyróżniają się np. dwie lampy naftowe. Aukcje z niskimi cenami cieszą się największym powodzeniem wśród... handlarzy. Okazyjnie kupują przedmioty i szybko odsprzedają je z zyskiem. W zeszłym roku odbyło się kilkanaście takich aukcji. Organizuje je większość domów aukcyjnych. Mają one różne nazwy. W zawodowym slangu antykwariusze nierzadko nazywają je aukcjami śmieciowymi, bo można tam kupić np. pojedynczy widelec lub zdekompletowany markowy serwis do kawy.

19 stycznia będzie aukcja najmłodszej sztuki w Desie Unicum (www.desa.pl), gdzie wszystkie ceny wywoławcze wynoszą 500 zł. 23 stycznia odbędzie się w gdańskim salonie Sopockiego Domu Aukcyjnego (www.sda.pl) aukcja prac na papierze. Kolekcjonerską wartość ma praca Andrzeja Wróblewskiego z 1953 roku (22 na 16 cm) wyceniona na 35 tys. zł. Są prace na papierze, np. Juliusza Kossaka, Juliana Fałata, Franciszka Starowieyskiego.

Jestem fanem dorobku Ryszarda Stryjca (1932–1997). Rzadkie grafiki artysty (akwaforty wzbogacone miedziorytem) są ozdobą aukcji, mają ceny 1,2–1,4 tys. zł. Jest słynny „Don Kichote", jest „Jednorożec". Artysta zdobył za życia europejską pozycję, ceniony był np. w Niemczech i Holandii. Chętnie przedstawiał motywy mitologiczne w historycznym pejzażu Gdańska.

Inspirujące monografie

Fundacja Pamoja zorganizuje 27 stycznia aukcję charytatywną (www.artinfo.pl). Można będzie kupić m.in. neon. Przeważają rzadkie prace cenionych klasyków młodej sztuki, np. Marty Deskur, Pauliny Ołowskiej, Rafała Bujnowskiego, Roberta Kuśmirowskiego, Grupy Tworzywo.

Co tydzień istotnie rośnie aukcyjna oferta Warszawskiego Centrum Numizmatycznego (www.wcn.pl). Rekordowe sprzedaże na aukcjach, tłumy codziennych klientów powodują, że właściciele chętnie pozbywają się numizmatów muzealnej klasy. Termin aukcji to 14 maja. Aukcja będzie miała uroczysty charakter. Odbędzie się z okazji 25-lecia firmy. Są już monety z legendarnej amerykańskiej kolekcji Henryka Karolkiewicza. Sprzedaż tej kolekcji na aukcji w Nowym Jorku w 2000 roku spowodowała duże zainteresowanie polskimi numizmatami na świecie.

Do aukcji wydana zostanie albumowa monografia o najpiękniejszych polskich numizmatach, można je będzie kupić. Warszawskie Centrum Numizmatyczne wydaje monografie dla kolekcjonerów o różnej zamożności. Na jubileuszową 50 aukcję w lutym 2012 wydano album. Przedstawiono w nim numizmaty ilustrujące historię Polski, a w istocie historię polskiej gospodarki. Monografię napisał prof. Borys Paszkiewicz. Takie książki inspirują klientów do zakupów, do polowania na rynku.

[email protected]

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?