Do zakochania jeden krok

Gdyby zrobić ranking najpiękniejszych samochodów sportowych lat 70., ten wóz byłby z pewnością w ścisłej czołówce. Ta dłuuuga maska, ten ostro ścięty „tyłeczek", te proporcje – dla Datsuna 280Z można stracić głowę... i zawartość portfela.

Publikacja: 29.01.2016 05:00

Tego Datsuna 280Z sprowadzono z Kalifornii w idealnym stanie blacharskim, ma też za sobą solidny rem

Tego Datsuna 280Z sprowadzono z Kalifornii w idealnym stanie blacharskim, ma też za sobą solidny remont mechaniki.

Foto: Archiwum

 

Mam nadzieję, że stali czytelnicy tej rubryki pamiętają japońskiego Datsuna? Nieistniejącego już, ale wciąż żywego, dzięki swoim samochodom. Przypomnę tylko krótko, że historia tej marki zaczęła się w 1911 roku od założonej przez Masujiro Hashimoto firmy automobilowej Kwaishinsha. Jej pierwszy samochód osobowy nosił nazwę Dat (od pierwszych liter nazwisk inżynierów: Kenjiro Dena, Rokuro Aoyamy i Meitaro Takeuchiego). A ponieważ w japońskim podobne słowo „datto" znaczy „uciekający królik", ten sympatyczny zwierzak znalazł się w logo firmy.

Od 1934 roku firma pana Hashimoto działała pod nazwą Nissan, ale produkowała ona dwie marki – ciężarowe Nissany i osobowe Datsony (potem Datsuny). Tak było do 1983 roku. Potem Nissan „wziął wszystko" i opisywany dziś na przykład model miał za następcę już nie kolejnego Datsuna, ale Nissana 300ZX. W ojczyźnie ta seria znana jest przede wszystkim jako Nissan Firelady.

Historia tego sportowego modelu zaczęła się oczywiście od serii 240Z, debiutującej w 1969 roku. Był to wóz nowoczesny, jak na swoje czasy, idealny do wyścigów i rajdów. Powstały trzy wersje: ta na rynek japoński miała 130-konny silnik 2.0 i ważyła niespełna tonę, co przekładało się na świetną dynamikę. Wersja amerykańska była mocniejsza, napędzał ją motor 2.4 o mocy 151 KM; była jedyną z kierownicą po lewej stronie. Topowa odmiana 240Z, ochrzczona 432Z, pojawiła się w 1971 roku. Pod maską miała silnik 2.0, ale z trzema dwugardzielowymi gaźnikami, dzięki którym osiągał moc 160 KM i moment obrotowy 180 Nm przy 5600 obr./min.

Potem model ewoluował i zmieniał nazwy. Gdy w 1974 roku pojemność silnika wzrosła do 2,6 litra, oferowany była jako 260Z (w USA z jednostką 139-konną – wysokie normy spalin, w reszcie świata z silnikiem o mocy 162 KM). Datsun 280Z był ostatnim z pierwszej serii Z. Na rynek trafił w 1975 roku. Tu pojemność silnika wynosiła, jak można się domyślać, 2800 cm3, a moc – 149 KM. Wyróżniał tę wersję także dyfuzor dociskowy, umieszczony poniżej zderzaka, pomagający zachować stabilność przy dużych prędkościach. W kolejnych odsłonach wprowadzono modele 280ZX i 280ZX Turbo, wreszcie wspomniany 300ZX i 300ZR, zdobiło je już jednak logo Nissana.

Datsun 280Z, którego wypatrzyliśmy, potwierdza, że to niewątpliwie jeden z najpiękniejszych samochodów sportowych lat 70. a jego sukces, przede wszystkim za oceanem, jest w pełni zrozumiały. Właśnie z USA trafił do Polski ten konkretny egzemplarz, z 1978 roku, wyposażony w silnik 2.8, z przebiegiem 123 800 km. Stan znakomity, zwłaszcza blacharka, ale co się dziwić, skoro jeździł całe życie po drogach Kalifornii. Cena 89 900 zł nie powinna zniechęcić konkurentów do „ręki" tej ślicznotki. Uważajcie, do zakochania tylko jeden krok, zwłaszcza tej kapryśnej zimy, gdy wiosna znów w powietrzu.

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie