Pytałem kilka razy w „Parkiecie", czy powiedzie się pierwsza w kraju aukcja monet zapakowanych w slaby. Jest odpowiedź! Na internetowej aukcji 7 maja sprzedano 924 numizmaty. Tylko 19 monet nie znalazło nabywców. Stołeczny Antykwariat Numizmatyczny Michał Niemczyk (www.niemczyk.pl) może mówić o sukcesie. Obroty wyniosły ok. 4,4 mln zł, gdy suma cen wywoławczych to ok. 1,7 mln zł.
Rekordowo za 87 tys. zł (cena wyw. 10 tys. zł) kupiono np. rosyjsko-polską monetę o nominale 25 kopiejek. W opisie czytamy: „Wspaniała jakość detali i subtelna patyna". Moneta z 1844 roku dostała najwyższą notę gradingową. Podobnie ostro licytowano inne numizmaty. Po takim debiucie handel monetami zapakowanymi w slaby prawdopodobnie stanie się w Polsce codziennością, podobnie jak np. w USA.
Krótko przypomnę, że slab to pudełeczko z prześwitującego plastiku, odporne na manipulacje i wpływy zewnętrzne. Hermetycznie zamknięta moneta otrzymuje certyfikat oryginalności i ocenę stanu zachowania wyrażoną liczbą. Żeby inwestować w monety, nie muszę się na nich znać. Mam liczbę i sprawdzam stan monety na tzw. Skali Shelodona, która przyjęła się na świecie.
Duże pieniądze za banał
Największy autorytet zdobyły dwie amerykańskie firmy zajmujące się gradingiem monet – Numismatics Guaranty Corporation (NGC) i Professional Coin Grading Service (PCGS). Badają one monety i pakują je do pudełeczek. Dla wykluczenia fałszerstw i manipulacji fotografie monet i dokumentacja dostępne są w internecie na stronach firm gradingowych. Kupuję zapakowaną monetę, cały czas pozostaje ona zapakowana i tak ją odsprzedaję.
Najwięcej numizmatów na aukcji Niemczyka kupili Polacy. Kolejne grupy nabywców wywodzą się z Białorusi, Rosji, USA, Niemiec. Kupowali także klienci z Chin, Japonii i Kazachstanu. Dzięki slabom pozyskano wielu nowych klientów.