Euro 2016: Zaśpiewa dwa hymny

– Myślę, że nikt nie będzie miał do mnie pretensji, gdy będę nucił pod nosem oba hymny – mówi Gyorgy Garics. Reprezentacja Austrii, w której występuje, zmierzy się dziś z jego drugą ojczyzną – Węgrami.

Publikacja: 14.06.2016 16:00

Piotr Wesołowicz

Piotr Wesołowicz

Foto: Archiwum

32-letni obrońca pochodzi z węgierskiego Szombathely, to tuż przy granicy. Uczył się kopać piłkę w miejscowym Haladas. Gdy miał 14 lat, jego rodzice zdecydowali się poszukać lepszego życia w Austrii, z całą rodziną wyjechali do Wiednia. Gyorgy z pasji nie zrezygnował, zapisał się do młodzieżowej drużyny Rapidu. Wyrósł w niej na tyle, że w 2002 roku zadebiutował w austriackiej Bundeslidze, a z czasem stał się jednym z jej najlepszych piłkarzy, zdobywał tytuły. Gdy 2006 roku zaproponowano mu przyjęcie obywatelstwa i grę dla Austrii, nie odmówił.

Wtorkowy mecz grupy F na stadionie w Bordeaux będzie więc dla niego wyjątkowy. – Czuję, że emocje będą niesamowite. Jeszcze nigdy na murawie, przed meczem, nie słyszałem węgierskiego hymnu, nigdy nie grałem przeciw krajowi, w którym się urodziłem – powiedział Garics. I nie wykluczył, że przed spotkaniem zaśpiewa oba hymny. – Austriacki obowiązkowo. A węgierski? Nic się nie stanie i nikt nie będzie miał do mnie pretensji, gdy będę nucił go pod nosem. Chcę jednak, by wygrała Austria. Temu krajowi najwięcej zawdzięczam jako piłkarz i człowiek – dodał.

Kilka dni przed Euro do Garicsa dotarła wiadomość o śmierci ojca. Garics senior, były piłkarz, zmarł w wieku 62 lat, od kilku miesięcy chorował na raka. – Spytałem ojca, czy powinienem z nim zostać, czy jechać. Odpowiedział, że wścieknie się, jeśli nie pojadę na turniej. Chcę spełnić jego ostatnią prośbę. Byłby zachwycony, widząc mnie na boisku podczas mistrzostw. Zrobię wszystko, by był dumny. Futbol był jego życiem – powiedział Gyorgy. – Twój ojciec będzie trzymał za ciebie kciuki z nieba – dodał Garicsowi otuchy bramkarz reprezentacji Węgier Gabor Kiraly, także urodzony w Szombathely.

W drugim dzisiejszym meczu Portugalia zagra z Islandią. Spotkanie będzie ciekawe nie tylko ze względu na występ gwiazdora światowej piłki Cristiano Ronaldo, ale też z racji debiutującej w ME Islandii. Zespół prowadzony przez Larsa Lagerbaecka i Heimira Hallgrimssona w eliminacjach wyprzedził m.in. Turcję i Holandię, a w turnieju głównym może sprawić podobną niespodziankę. Kevin Keegan, były selekcjoner Anglii, stwierdził na łamach islandzkiego dziennika „Visir", że może nawet zdobyć tytuł. – Futbol zmienia się w cyklach 12-letnich. W 1992 roku ME wygrała Dania, w 2004 roku Grecja. Oba przypadki były sensacyjne. Tym razem zwycięzca też będzie sensacyjny. Moim zdaniem będzie to Islandia – powiedział.

O tym, że jest to opinia kontrowersyjna, piszą sami islandzcy dziennikarze. Ale podkreślają też, że zespół świetnie funkcjonuje i może zaskoczyć wszystkich. Nawet samego Ronaldo.

Grupa F:

Austria – Węgry, godz. 18.00 (Polsat, Polsat Sport, Polsat Sport 2)

Portugalia – Islandia, godz. 21.00 (Polsat Sport 2)

[email protected]

Parkiet PLUS
Obligacje w 2025 r. Plusy i minusy możliwych obniżek stóp procentowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Zyski zamienione w straty. Co poszło nie tak
Parkiet PLUS
Prezes Ireneusz Fąfara: To nie koniec radykalnych ruchów w Orlenie
Parkiet PLUS
Powyborcze roszady na giełdach
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Unijne regulacje wymuszą istotne zmiany na rynku biopaliw
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie