Trawiaste korty, białe stroje grających, fioletowe surfinie, truskawki ze śmietanką (deser wymyślony za czasów Tudorów ponoć przez kardynała Thomasa Wolseya), Pimms i szampan, wzgórze Aorangi, na nim kwietne logo z 10 tysięcy sadzonek, codzienna kolejka po bilety oraz jastrząb z akredytacją pracownika – to stare i nowe symbole sławnego turnieju tenisowego, który nie ma sobie podobnych. Wyjątkowość Wimbledonu to także wieloletnia znakomita kondycja finansowa The All England Tennis Club – organizatora turnieju. Zmysł do zarabiania towarzyszył rozgrywkom tenisowym w południowo-wschodnim Londynie od początku. Już w czasie inauguracji, czyli w 1877 roku, za wejście na korty przy Worple Road brano szylinga. Szczegóły rozliczeń się nie zachowały, ale są przekazy, że do imprezy klub nie dołożył.
W 1879 roku nadwyżkę przychodów nad kosztami wykazano już oficjalnie – całe 116 funtów szterlingów. Przez pierwsze dekady bilans niemal zawsze zamykał się zyskiem (jedyny wyjątek: rok 1895, –33 funty), bo i wydatki nie były nadmierne: na drewniane trybuny, ogrodników, walec do trawy, konika do walca.
Skoro jednak frekwencja rosła, to wimbledońscy działacze zapragnęli znacząco powiększyć widownię i przychody z biletów, co w praktyce oznaczało przenosiny turnieju z terenu przy Worple Road na obecne miejsce przy Church Road.
Potraktowali to zadanie jako długoterminową inwestycję i mieli doskonały pomysł, jak pokryć znaczny wzrost kosztów na wykup terenu i budowę obiektów. W 1920 roku wydali pierwsze wimbledońskie obligacje.
Sprawą zajęła się klubowa spółka – The All England Lawn Tennis Grounds Ltd., która emitując dwa rodzaje papierów wartościowych („A" – przynoszące 7,5 proc. rocznie, z datą wykupu w 1947 roku, dające prawo do zakupu jednego miejsca na korcie centralnym na każdy dzień mistrzostw w cenie bieżącej oraz „B" – bez zysków procentowych, ale z prawem bezpłatnego posiadania jednego miejsca na korcie centralnym w tym samym czasie, cena obu jednakowa: po 50 funtów) bez trudu zyskała 75 tys. funtów szterlingów, co było wówczas kwotą ogromną.