Brexit Boys

Lepiej, żeby angielscy piłkarze przez najbliższy tydzień, a może nawet i miesiąc, nie zaglądali do internetu. Drwinom po porażce z Islandią nie ma końca.

Publikacja: 29.06.2016 16:31

Brexit Boys

Foto: Archiwum

„W swoich antyeuropejskich nastrojach posunęli się trochę za daleko", „Tylko oni mogli opuścić Europę dwa razy w ciągu tygodnia" – sieć pełna jest takich żartów. A zawodnicy doczekali się już przydomka „Brexit Boys" nawiązującego do popularnego w latach 90. amerykańskiego zespołu „Backstreet Boys".

Media na Wyspach nie próbują nawet ukrywać, że reprezentacja okryła kraj hańbą. „To największe upokorzenie od 1950 r., kiedy przegraliśmy z USA na mundialu w Brazylii" – twierdzi telewizja BBC. Dziennik „Guardian" pisze, że trener Roy Hodgson już zawsze będzie kojarzony z tą kompromitacją, a „Independent" martwi się o przyszłość angielskiej piłki („Wygląda blado").

Trudno się dziwić takim nastrojom w ojczyźnie futbolu. Nadzieje rozbudzili sami zawodnicy. Wayne Rooney przekonywał, że to najlepsza drużyna, w jakiej występował. Lepsza niż ta, w której byli Steven Gerrard, Frank Lampard i John Terry. Ten młody zespół (które to złote pokolenie z kolei?) musi się jednak jeszcze sporo nauczyć.

Rosjanom pozwolił strzelić wyrównującego gola w doliczonym czasie, zwycięstwo nad Walią wymęczył w samej końcówce, ze Słowacją zremisował po bezbarwnym meczu i wreszcie przegrał z Islandią, która ma kilkanaście razy mniej mieszkańców niż Anglia zarejestrowanych piłkarzy, jeden z jej trenerów jest dentystą, a bramkarz dorabia sobie jako reżyser.

Na Wyspach przyszedł czas rozliczeń. Kozłem ofiarnym uczyniono bramkarza Joe Harta, zaczęły się poszukiwania nowego selekcjonera. Na giełdzie nazwisk byli reprezentanci: faworyt bukmacherów Gareth Southgate (obecnie prowadzi angielską młodzieżówkę), Gary Neville (były asystent Hodgsona) i Alan Shearer (ostatnio telewizyjny ekspert). Wśród kandydatów, którzy mogliby być lekiem na wielkiego kaca, wymienia się też m.in. byłego szkoleniowca Liverpoolu Brendana Rodgersa i pracującego w Crystal Palace Alana Pardew.

W czwartek, po dwóch dniach przerwy, rusza walka o półfinał Euro 2016. Czapki z głów przed tym, kto przewidział skład najlepszej ósemki. W turnieju zostały tylko trzy futbolowe potęgi: Włosi i Niemcy (jedni z nich będą się musieli pożegnać z Euro w sobotę) oraz gospodarze Francuzi. Stawkę uzupełniają głodni sukcesu i nieprzewidywalni Belgowie, Walia z najdroższym piłkarzem świata Garethem Bale'em, debiutująca w wielkim turnieju Islandia oraz Polacy i Portugalczycy.

[email protected]

Parkiet PLUS
Czy bitcoin ma szansę na duże zwyżki w nadchodzących miesiącach?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet PLUS
Prezes Tauronu: Los starszych elektrowni nieznany. W Tauronie zwolnień nie będzie
Parkiet PLUS
Jak kryptobiznes wygrał wybory prezydenckie w USA
Parkiet PLUS
Impuls inwestycji wygasł, ale w 2025 r. znów się pojawi
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet PLUS
Szalona struktura polskiego wzrostu
Parkiet PLUS
Warszawska giełda chce być piękniejsza i bogatsza