Wybór rady nadzorczej grupami według Sądu Najwyższego

Jakiś czas temu Sąd Najwyższy podjął doniosłą uchwałę dotyczącą wyboru członków rady nadzorczej spółki akcyjnej w drodze głosowania oddzielnymi grupami. Choć – jak wynika z przebiegu niektórych walnych zgromadzeń – nie wszyscy ją dostrzegli, z całą pewnością ułatwia ona przygotowanie strategii głosowań i ewentualnego podziału pakietów akcji.

Publikacja: 31.07.2016 01:16

dr Radosław L. Kwaśnicki

dr Radosław L. Kwaśnicki

Foto: Archiwum

W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że rada nadzorcza w spółce akcyjnej chroni akcjonariuszy przed nielojalnymi działaniami zarządców spółki. Z uwagi na ograniczenie prawa kontroli oraz prawa dostępu do informacji o spółce (art. 428–429 k.s.h.), akcjonariusze mają bardzo ograniczoną możliwość uzyskiwania korporacyjnych danych, tak więc, przynajmniej w modelu ustawowym, o efektywnym nadzorze spółki akcyjnej przez akcjonariuszy nie może być mowy. Dlatego organ ten można uznać za rodzaj „zespołu przedstawicielskiego akcjonariuszy", który w zastępstwie walnego zgromadzenia ma nadzorować zarząd. Nie budzi zatem wątpliwości, że zasady kształtowania składu rady nadzorczej są niezwykle doniosłe, szczególnie w kontekście zestawienia obok siebie – nie zawsze tożsamych przecież – interesów akcjonariuszy większościowych oraz mniejszościowych.

Powołanie nadzorców w trybie zwykłym...

Zgodnie z ogólną zasadą członkowie rady nadzorczej są powoływani i odwoływani przez walne zgromadzenie (art. 385 § 1 k.s.h.), choć statut może przewidywać także inne rozwiązania (art. 385 § 2 k.s.h.). Uchwały w tych sprawach są podejmowane przez ogół akcjonariuszy bezwzględną większością głosów, o ile statut nie stanowi inaczej (art. 414 k.s.h.). Powyższa regulacja w praktyce oznacza, że na przykład gdy współwłaścicielami spółki są czterej akcjonariusze, z których jeden ma akcje reprezentujące 51 proc. kapitału zakładowego oraz głosów, zaś dwóch po 24 proc., a czwarty jedynie 1 proc., to największy akcjonariusz powoływałby de facto wszystkich członków rady nadzorczej, a pozostali nie mieliby żadnego wpływu na skład tego organu – pomimo istotnego zaangażowania kapitałowego w spółce, które przecież łącznie jest niewiele niższe niż akcjonariusza mniejszościowego.

...a wybór w głosowaniu oddzielnymi grupami

Aby jednak przeciwdziałać opisanej powyżej sytuacji (i chronić prawa akcjonariuszy mniejszościowych), ustawodawca wprowadził do kodeksu spółek handlowych rozwiązanie wzmacniające pozycję mniejszości, przyznając jej prawo żądania przeprowadzenia wyborów członków rady nadzorczej w drodze tzw. głosowania oddzielnymi grupami (na marginesie wskazać należy, że w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością wspólnicy mniejszościowi nie mają takiej ochrony na poziomie ustawowym – choć w naszej opinii mogą to osiągnąć na poziomie postanowień umowy spółki). Z żądaniem przeprowadzenia wyborów w tym trybie może wystąpić akcjonariusz lub akcjonariusze posiadający łącznie co najmniej 1/5 kapitału zakładowego. Wspomniane wybory odbywają się w ten sposób, że dzieli się liczbę akcji reprezentowanych na danym walnym zgromadzeniu przez liczbę wybieranych członków rady nadzorczej (liczbę mandatów do obsadzenia). Osoby, które reprezentują tę część akcji, która wynika z podziału ww. wskaźników, mogą utworzyć grupę w celu wyboru jednego członka rady nadzorczej. Jeżeli choćby jedna grupa wybierze członka rady nadzorczej, wówczas mandaty dotychczasowych członków rady wygasają.

Korzyści omawianej instytucji dla mniejszości są oczywiste. Jak to bowiem opisaliśmy w przykładzie powyżej, w przypadku głosowania zwykłego wszyscy członkowie rady nadzorczej byliby powoływani przez akcjonariusza większościowego, natomiast w przypadku wyboru grupami akcjonariusze mniejszościowi mają szansę na reprezentację w organie nadzoru. Nie bez znaczenia jest również fakt, że członkowie rady nadzorczej wybrani w  drodze głosowania grupami mogą zostać przez grupę delegowani do stałego indywidualnego wykonywania czynności nadzorczych. Wówczas mają oni prawo uczestniczenia w posiedzeniach zarządu, zaś zarząd obowiązany jest ich uprzednio zawiadamiać o wszystkich swoich posiedzeniach (art. 390 § 2 k.s.h.).

Języczek u wagi – tzw. głosowanie uzupełniające

Jeżeli w drodze głosowania oddzielnymi grupami nie zostaną obsadzone wszystkie mandaty w radzie nadzorczej, pozostali członkowie tego organu są wybierani w tzw. głosowaniu uzupełniającym (art. 385 § 6 k.s.h.). Na tle powyższej regulacji powstawały wątpliwości dotyczące tego, czy akcjonariusz, który utworzył grupę oraz oddał głos w drodze głosowania oddzielnymi grupami, może następnie uczestniczyć w powoływaniu pozostałych członków rady w głosowaniu uzupełniającym (oddając głos z akcji, z których nie głosował w trakcie wyborów w grupie). Wątpliwości te nie miały bynajmniej jedynie akademickiego charakteru. Jak bowiem zostanie przedstawione, oparcie strategii na niewłaściwym rozumowaniu prawniczym mogło w niektórych przypadkach prowadzić nawet do utraty kontroli nad spółką. Takie przypadki znamy z praktyki...

W uchwale z 11 września 2013 r. (sygn. akt III CZP 39/13) Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, że akcjonariusz, który utworzył grupę w celu wyboru członka rady nadzorczej, nie może uczestniczyć w głosowaniu uzupełniającym. W prezentowanym wcześniej przykładzie, w przypadku pięcioosobowej rady nadzorczej, jeśli na zgromadzeniu reprezentowanych byłoby 100 proc. kapitału zakładowego, każdy z akcjonariuszy posiadających co najmniej 20 proc. kapitału zakładowego mógłby utworzyć grupę oraz wybrać jednego członka rady nadzorczej. Każdy z akcjonariuszy mniejszościowych (posiadających 24 proc. akcji) mógłby zatem wybrać jedną osobę. Akcjonariusz większościowy (posiadający 51 proc. akcji) mógłby wówczas powołać trzech członków spośród pięcioosobowej rady nadzorczej, jeżeli dokonałby tego w głosowaniu uzupełniającym. Jeśli bowiem – i to jest istotny wniosek wynikający z analizowanej uchwały Sądu Najwyższego – zdecydowałby się na utworzenie grupy, wówczas mógłby wybrać jedynie dwóch członków rady nadzorczej. W takim przypadku piątego członka rady nadzorczej wybierałby w głosowaniu uzupełniającym akcjonariusz mający 1 proc. akcji.

Łatwiej przygotować strategię głosowań...

Powyższy przykład obrazuje praktyczną wagę analizowanego orzeczenia. Jeśli bowiem akcjonariusz większościowy (np. choćby jedynie dlatego, że optował za inną wykładnią opisywanych przepisów) utworzyłby grupę (i wybrał dwie osoby, nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób eliminuje siebie z głosowania uzupełniającego), to wówczas – w przypadku współdziałania ze sobą trzech członków rady nadzorczej wybranych głosami akcjonariuszy mniejszościowych – de facto straciłby wpływ na radę nadzorczą i zarząd nie miałby kontroli nad spółką. Jeśli jednak zastosowałby inną – opisaną powyżej – strategię, tj. nie utworzyłby grupy, wówczas dzięki jego głosom w głosowaniu uzupełniającym w radzie nadzorczej byłyby trzy osoby, co miałoby wiadomy wpływ na relacje korporacyjne i znaczenie w spółce akcjonariusza większościowego.

...lub ewentualnie podzielić pakiet akcji

Cel w postaci powołania trzech członków rady nadzorczej głosami akcjonariusza większościowego można również osiągnąć, dzieląc pakiet jego akcji na trzy podmioty, np. w ten sposób, że dwa z nich byłyby uprawnione do 20 proc. akcji, a ostatni do 11 proc. Wówczas dwa pierwsze podmioty mogłyby wybrać w drodze głosowania oddzielnymi grupami łącznie dwóch członków rady nadzorczej, trzeci zaś miałby zdecydowaną większość podczas głosowania uzupełniającego, a więc de facto obsadziłby trzeci mandat w nadzorze.

Działanie takie, choć bardziej wymagające, miałoby istotne znaczenie w przypadku zidentyfikowania ryzyka zaskarżenia uchwał walnego zgromadzenia w przedmiocie powołania członków rady nadzorczej w głosowaniu uzupełniającym (objęte nim byłyby wówczas trzy mandaty, a nie jeden, co – także w kontekście ewentualnego zabezpieczenia powództwa – mogłoby mieć niebagatelne znaczenie dla akcjonariusza większościowego). Zagadnienie to wymaga głębszych refleksji i osobnego opracowania, jednak z całą pewnością już teraz można stwierdzić, że ten trud może się opłacić.

Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy
Parkiet PLUS
Pokojowa bańka, czyli nadzieje i realia końca wojny o Ukrainę
Parkiet PLUS
Przymusowy wykup akcji nie jest możliwy
Parkiet PLUS
Zagraniczne spółki z potencjałem
Parkiet PLUS
Obsługując naszych klientów, staramy się myśleć dokładnie tak jak oni