Miesiąc temu zwracaliśmy w tym miejscu uwagę, że statystyki historyczne zdecydowanie przemawiają na korzyść byków. W październiku WIG rośnie bowiem średnio o 2 proc. Miniony miesiąc ten wynik przebił – WIG zyskał aż 4 proc., a WIG20 nawet 4,5 proc. Trochę słabiej zachowywały się mWIG40 i sWIG80, ale w ich przypadku wciąż mówimy tylko o korekcie tendencji wzrostowej. W szerszym ujęciu czasowym segment „misiów" nadal wygląda atrakcyjnie. A spadki, dopóki nie przebiją istotnych wsparć, należy traktować bardziej jako promocję cenową niż zmianę kierunku trendu. Jak może wyglądać przedostatni miesiąc roku?

Ponownie przyjrzyjmy się statystykom dla wskaźnika WIG. Dane za ostatnich 25 lat są umiarkowanie obiecujące. Pokazują bowiem, że indeks szerokiego rynku rósł w listopadzie średnio o 0,1 proc. Nawet jeśli nie uwzględnimy wartości skrajnych (wzrost o 11,2 proc. w listopadzie 1993 r. i spadek o 10,2 proc. w 2007 r.), wynik wciąż pozostaje na poziomie 0,1 proc. Mediana również przyjmuje dodatnią wartość 2 proc. Na 25 przypadków w 14 listopad przynosił wzrost indeksu WIG, w dziesięciu jego spadek, a raz wskaźnik nie zmienił swojej wartości. Średni wzrost w byczych miesiącach wynosił 2,7 proc. wobec spadku o 5,2 proc. podczas tych, w których dominowały niedźwiedzie. Statystyki historyczne przemawiają na korzyść byków, ale ich statystyczna przewaga nie należy do imponujących.

Optymistyczne jest to, że przez ostatnie dwa lata przedostatni miesiąc roku był dla WIG spadkowy. Taka seria zdarzyła się wcześniej trzykrotnie. Za każdym razem trzeci rok przynosił wzrost o średniej wielkości 3,8 proc. Posługując się więc naiwną metodą prognozowania, w zależności od wariantu, WIG może znaleźć się za miesiąc na poziomie (licząc w odniesieniu do 49 000 pkt) zbliżonym do obecnego (średnia wszystkich zmian), 50 323 pkt (średnia zmian dodatnich), 46 452 pkt (średnia zmian ujemnych) lub 50 862 pkt (średnia zmian po serii dwóch spadkowych miesięcy).

Z technicznego punktu widzenia perspektywy na listopad są całkiem obiecujące. Październikowe zwyżki poprawiły bowiem sytuację na wykresach, zwłaszcza WIG i WIG20. Ten pierwszy wzrósł w ubiegłym tygodniu do 49 070 pkt, czyli najwyższego poziomu od listopada 2015 r. Drugi natomiast wybił się z krótkoterminowej konsolidacji i wrócił nad 1800 pkt. Pokonywanie lokalnych oporów to zawsze przejaw siły. Z silnymi sygnałami kupna rozpoczynamy więc nowy miesiąc. Jeśli dodatkowo na wykresach mWIG40 i sWIG80 zakończą się korekty, a wyścig o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych nie zmieni lidera, to listopad powinien ułożyć się po myśli byków. Na wypadek negatywnego scenariusza warto mieć jednak w odwodzie zlecenia stop loss.

[email protected]