Kredytodawcy amerykańscy są pod większą presją niż inni europejscy, aby przenieść korzyści płynące z rosnących stóp procentowych na swoich klientów ze względu na konkurencję na rynku, nie tylko między bankami, ale także z różnymi oferowanymi produktami oszczędnościowymi.
W przeciwieństwie do banków europejskich, które w ciągu ostatniego roku odnotowywały skromne, bo skromne, ale wpływy na konta depozytowe, amerykańskie odnotowały w tym samym okresie 5-proc. odpływ.
W Polsce dużo depozytów
Lokowane przez Polaków w bankach oszczędności wciąż rosną. Tymczasem, jak podała Komisja Nadzoru Finansowego, wartość depozytów sektora niefinansowego w czerwcu wzrosła o 4,5 mld zł do 1718,7 mld zł (+0,3 proc. m./m. i +11,8 proc. r./r.). Wolumen dominujących w strukturze depozytów gospodarstw domowych (69,4 proc. całości depozytów) wzrósł w czerwcu o 8,2 mld zł (+0,7 proc. m./m. i +11,5 proc. r./r.). A teraz uwaga: wartość kredytów dla sektora niefinansowego wyniosła na koniec czerwca 1168,1 mld zł. To spowodowało, że wskaźnik kredyty/depozyty obniżył się do poziomu 65,2 proc. (-0,6 pkt proc. m./m. i -11,2 pkt proc. r./r.). Czyli banki mają ogromną nadwyżkę depozytów i w zasadzie można powiedzieć, że nie zależy im na ich zdobywaniu. Owszem, zależy im na klientach: takich, którzy podwyższają wynik z opłat i prowizji i takich, którzy wpłyną pozytywnie na wynik odsetkowy. Czyli nie będą pobierali zbyt dużych odsetek z depozytów, za to będą zostawiali pieniądze z odsetek kredytowych. Tymczasem wprawdzie w czerwcu akcja kredytowa pokazała wzrost na rynku kredytów konsumpcyjnych – jak podkreśla Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej, z trzech konsumpcyjnych produktów kredytowych wszystkie odnotowały wzrost, zarówno w ujęciu liczbowym, jak i wartościowym – ale wspomniany wskaźnik kredyty/depozyty nadal spadał. Sytuacja może się nieco poprawić w lipcu, w związku z boomem na kredyty hipoteczne po wprowadzeniu „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”. Ale coraz bardziej nieuchronny początek cyklu obniżania stóp procentowych NBP może skłonić banki do szybszego obniżania oprocentowania depozytów. Pytanie, jak na to zareagują deponenci.