44 proc. Polaków nie ma żadnych oszczędności. Wśród pozostałych statystyczny Polak deklarujący oszczędności zgromadził średnio 29 688 zł. 65 proc. wszystkich oszczędzających ma mniej niż 30 000 zł. Polacy są dalecy od poczucia finansowego bezpieczeństwa – 53 proc. badanych oszczędności wystarczyłyby na nie więcej niż pół roku życia – wynika z raportu badania Assay Index.
Mimo niskich stóp procentowych połączonych z inflacją większość ciągle trzyma swoje oszczędności w bankach: na koncie bieżącym 39 proc., na oszczędnościowym 34 proc., a na lokacie terminowej 19 proc. Jedna czwarta gromadzi gotówkę w domu. Aktywnie (nie licząc lokat i rachunków bankowych) swoje środki inwestuje tylko 16 proc. Polaków posiadających oszczędności. A 61 proc. nie inwestowało nigdy.
Depozytów coraz mniej
Odsetek osób trzymających pieniądze w bankach zmniejsza się – o czym świadczą liczby. W tym roku do końca lipca depozyty terminowe gospodarstw domowych zmniejszyły się o niemal 36,2 mld zł – wynika z danych NBP.
W tym czasie depozyty bieżące (a zatem z kontami oszczędnościowymi) wzrosły o prawie 58 mld zł. Tyle że w roku ubiegłym przez siedem miesięcy depozytów bieżących przybyło aż 108,1 mld zł! To był oczywiście efekt pandemii, który w tym roku jest wyraźnie słabszy. Natomiast na zmianę trendu w przypadku depozytów terminowych nie ma co liczyć. Średnie oprocentowanie lokat wynosiło w czerwcu 0,22 proc. Najwyższe było w przypadku depozytów w statystyce NBP występujących jako „powyżej 1 miesiąca do 3 miesięcy włącznie" – czyli de facto trzymiesięcznych. Było to 0,29 proc.
W wielu bankach zarówno oprocentowanie lokat, jak i kont oszczędnościowych wynosi w standardzie 0,1 proc. Przy wynoszącej w sierpniu 5,4 proc. inflacji trudno się dziwić niechęci do oszczędzania w bankach. Spójrzmy bowiem na najlepsze oprocentowania.