W krótkim czasie mieliśmy do czynienia z transakcjami obejmującymi kilka lub kilkanaście procent kapitału w XTB, Murapolu i Benefit Systems. Wcześniej w tym roku podobna sytuacja dotyczyła Allegro, CCC i Synektika.
Wszystkie powyższe operacje zakończyły się sukcesem. Popyt przewyższał podaż, dyskonto było względnie nieduże, kilka wieczornych godzin wystarczało na zamknięcie transakcji. Wymienione powyżej spółki są znane zarządzającym, mają sprawdzone modele biznesu, trudno też mówić o zawyżonych wycenach. W przypadku dużych funduszy ABB to jedna z nielicznych okazji, by zwiększyć zaangażowanie w spółce bez ryzyka podbijania kursu. Ewidentnie jest dużo instytucjonalnego kapitału krajowego i zagranicznego zainteresowanego polską giełdą.
W większości wypadków sprzedający zachowali kontrolę nad spółkami, realizowali tylko zyski na części swoich pakietów. Uważa się, że posiadając 30 procent głosów na walnym zgromadzeniu, ma się kontrolę nad przedsiębiorstwem. W wielu jednak przypadkach, gdy akcjonariat jest rozproszony, nawet kilkanaście procent wystarczy, by mieć decydujący wpływ. Tu polskim przykładem jest Adam Góral w Asseco Poland.
Wyjątkiem wśród powyższych transakcji jest Benefit Systems, gdzie James van Bergh zmniejszył swój udział w kapitale z ok. 20 do 6,4 proc. W ten sposób twórca firmy stracił decydujący głos. Co ciekawe, jest to odbierane raczej pozytywnie, gdyż według niektórych jego osoba była ostatnio ciężarem. Takie historie znamy jednak chociażby z amerykańskiego rynku. Benefit trafia teraz do nielicznego grona spółek bez wyraźnego właściciela, kontrolowanych przez rozproszony akcjonariat funduszy emerytalnych i inwestycyjnych, zarządzanych przez profesjonalnych menedżerów. Pamiętamy przykłady takich firm, które nie skończyły dobrze, mowa tu o Elektrobudowie czy Polnordzie. Aktualnie jednak do nich możemy zaliczyć grupę Kęty i Develię. Obie spółki radzą sobie bardzo dobrze zarówno pod względem wyników finansowych, jak i notowań giełdowych.
Duża liczba udanych ABB, dobrze zarządzane spółki o rozproszonym akcjonariacie – te elementy odbieram pozytywnie. Giełda żyje, realizuje swoje funkcje dla różnych grup, pozwala spółkom się rozwijać. Zwiększa się poziom profesjonalizmu i dojrzałości. Co prawda do rynku amerykańskiego mamy jeszcze lata świetlne i bardzo dużo wciąż jest do poprawy, ale kierunek jednak obraliśmy dobry.