Jedno z powiedzeń giełdowych mówi, że zdrowe zwyżki są po ścianie strachu. W tym sensie hossa na GPW od października 2022 r. jest bardzo zdrowa. Oczywiście malkontenci mogliby zasygnalizować, że wzrost WIG20 w USD od października 2022 r. przekracza 100 proc. i może zachęcać do realizacji zysków, jednak na razie nie widać katalizatora do sprzedaży akcji przez umowną zagranicę, co pokazuje zachowanie m.in. WIG-banki. W minionym tygodniu powrót USD/PLN powyżej 4,0 mógł wystraszyć część inwestorów, ale podaż była krótkotrwała, a jak mówi analiza techniczna, póki trend nie został zanegowany, to trwa.

Argumentem fundamentalnym za osłabieniem EUR i PLN były mocne dane z USA, w tym dotyczące PKB, choć zannualizowany charakter odczytu nieco przejaskrawia w tym przypadku wzrost. Niemniej jednak co najmniej przejściowo dane z USA przyczyniły się do osłabienia EUR i umocnienia USD i co ciekawe, były przejściowym argumentem za schłodzeniem w czasie czwartkowej sesji notowań Nasdaqa i S&P 500. Ekspercko dodam, że często właśnie piątkowa sesja w USA po ogłoszonej przez Fed decyzji jest sesją kierunkową, tzn. wyznacza kierunek na akcjach, walucie i obligacjach.

Czy tak będzie i tym razem, będziemy mogli ocenić w tym tygodniu, w którym oprócz odczytów danych makro będziemy mieli kontynuację sezonu publikacji wyników w USA. Z gigantów w USA wyniki przekaże największa ze spółek technologicznych z 11-proc. udziałem w Nasdaq, czyli Apple. Co ciekawe, spółka jest podobnie nastawiona na konsumenta jak np. Tesla, która zaraportowała najniższą marże operacyjną od pięciu kwartałów i została zauważalnie przeceniona po wynikach, w szczególności po zaakcentowaniu wrażliwości klientów na wysokość stóp procentowych – tzn. im wyższe stopy procentowe w USA, tym cena samochodów wyrażona miesięczną ratą kredytu jest wyższa, co wywiera presję na marżę producentów aut. Czy kolejna podwyżka stopy procentowej przez Fed będzie miała znaczenie? Na razie nie ma, ponieważ dane makro i spółek są na razie przyzwoite, więc dopóki zwyżki nie zostaną zanegowane, to będą trwały.

Pozostaje inwestorom mieć nadzieję, że Fed będzie długo jastrzębi, gdyż to oznaczałoby ciągłą odporność gospodarki na wysokie stopy procentowe. Aktualnie rynek zakłada, że inflacja jest pod kontrolą i Fed na początku 2024 r. przejdzie do stopniowego łagodzenia polityki monetarnej wraz z dynamicznym powrotem inflacji do celu. Ryzykiem mogłoby być skokowe czy szokowe złagodzenie polityki monetarnej, które byłoby wymagające dla akcji. Ponadto wciąż nierozstrzygniętą kwestią jest to, kiedy obligacje zaczną zyskiwać jako pochodna nastawienia inwestorów na spadek stóp procentowych.