Minutki z czerwcowego posiedzenia Fedu jasno pokazały, że dość powszechne opinie o zakończeniu cyklu podwyżek stóp okazały się nieco przedwczesne. Analizując wypowiedzi poszczególnych członków, można zauważyć, że czerwcowa pauza była krokiem w kierunku wydłużeniu cyklu, nie zaś początkiem jego zakończenia. Obecnie możliwa jest jedna lub dwie podwyżki w tym roku, gdzie pierwsza ze sporym prawdopodobieństwem będzie mieć miejsce już w lipcu. W efekcie obecnie mamy do czynienia z dość spokojną korektą na rynku, widoczną raczej w Europie Zachodniej i na rynkach wschodzących niż w USA.

Rynek amerykański w dalszym ciągu trzyma się dość mocno, reakcja na publikację ostatnich minutek z posiedzenia FOMC była dość wyważona. Patrząc na wyniki kluczowych indeksów, po krótkiej korekcie z połowy czerwca nie ma już śladu, ostatnie dni wskazują jednak na pewne wyhamowanie wcześniejszych wzrostów, w szczególności w sektorze spółek technologicznych. Podobne wnioski można wyciągnąć, jeśli spojrzymy na wyniki ARK Innovation ETF.

Wracając do samego tematu korekty, dość dużo dzieje się na naszym krajowym podwórku. WIG20 pierwszy raz od początków czerwca musiał bronić poziomów 2000 punktów. Warto w tym miejscu zauważyć, że indeks dużych spółek ma za sobą bardzo dobry czerwiec, co raczej historycznie jest wyjątkiem od reguły. Niemniej jednak jest z czego schodzić, do tego na wyniki indeksu dużych spółek mocno przekłada się obserwowane w ostatnich dniach umocnienie dolara amerykańskiego. Tego problemu jak na razie nie mają średnie spółki, które miesiąc zaczynają od nieznacznych wzrostów. Dużo ciekawsze wydaje się zachowanie sWIG80, który co prawda od początku miesiąca utrzymuje się na minimalnych plusach, ale efektywnie od początku maja jest najsłabszym segmentem krajowych akcji. Nie można zapominać, że małe spółki mają za sobą bardzo dobry okres od października ub.r., ale przedłużający się marazm w ostatnich miesiącach może wskazywać, że siła do wzrostów na krajowym rynku uległa, przynajmniej chwilowo, wyczerpaniu.

Sięgając raz jeszcze do historycznych analogii, dobry czerwiec na GPW oznaczał najczęściej słabsze zachowanie w dalszej części roku. A pomijając już same historyczne analogie, patrząc nieco szerzej, po bardzo dobrej pierwszej połowie roku widać wyraźnie, że siła wzrostu na globalnych rynkach nieco się wyczerpała. Z perspektywy makroekonomicznej raczej trudno jest obecnie doszukiwać się wyraźnego wsparcia dla indeksów, podobnie rzecz się ma w przypadku sytuacji fundamentalnej. Spokojna korekta przez wakacyjne miesiące byłaby dla warszawskiego parkietu dość zdrowym scenariuszem i chyba obecnie najbardziej prawdopodobnym. Patrząc szerzej, GPW prezentuje się atrakcyjnie, ale chyba warto poczekać ze zwiększeniem zaangażowania do początków jesieni, kiedy krajowe spółki ponownie powinny powrócić do wyraźnych wzrostów