Jeśli to nie kryzys, to Fed nie zakończy cyklu

Implikowane z wycen rynkowych w poniedziałek wieczorem i wtorek rano oczekiwania, że w czerwcu Rezerwa Federalna rozpocznie obniżki stóp procentowych, zwyczajnie nie mają sensu.

Publikacja: 14.03.2023 21:00

Kamil Cisowski dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego, Xelion

Kamil Cisowski dyrektor zespołu analiz i doradztwa inwestycyjnego, Xelion

Foto: fot. Natalia Orlow.mpr

W komentarzu dla „Parkietu” dwa tygodnie temu pisałem o tym, jak okazyjne stały się w naszej opinii notowania znaczącej części światowego długu. Kilka dni później rentowności amerykańskich obligacji dwuletnich osiągnęły lokalne szczyty, które z dużą dozą prawdopodobieństwa będą maksimami całego cyklu. Trwające od czwartku gwałtowne spadki przyniosły ruch o ponad 100 pkt baz. do poniedziałkowego zamknięcia.

Takiego jednodniowego wzrostu wartości tego typu długu jak w poniedziałek nie mieliśmy od lat 80. Banki zaczęły się prześcigać w rewizjach oczekiwań co do dalszych kroków Fedu. Na czoło wysunęła się Nomura, której analitycy twierdzą, że w przyszłym tygodniu FOMC obniży stopy o 25 pkt baz. i wstrzyma QE.

W naszej opinii będzie to jedna z tych prognoz, do których już niedługo będzie się wracało z uśmiechem. Upadłości SVB oraz Signature, nawet jeżeli faktycznie pociągną za sobą kolejne instytucje (zapewne wyraźnie mniejsze niż SVB), mają się nijak do skali problemów z 2008 r. Nie chodzi tu o porównanie aktywów Lehman Brothers i SVB (te pierwsze były mniej więcej trzykrotnie większe przy mniejszym o kilkadziesiąt procent sektorze bankowym), ale o infantylizację Wielkiego Kryzysu Finansowego poprzez sprowadzanie go do bankructwa instytucji, która stała się jego symbolem. Merrill Lynch oraz Bear Stearns mogą się nie pojawiać w popularnych w tym tygodniu zestawieniach bankructw, ale są tylko dwoma z długiej listy wielkich instytucji, które wymagały wtedy ratunku.

Sytuacja amerykańskiego sektora bankowego, a tym bardziej europejskiego jest bez porównania lepsza niż w 2008 r. W naszej opinii działania Fedu są wystarczające, by zatrzymać efekt kuli śniegowej, co rynek potwierdzi na przestrzeni kilku dni. Jeżeli tak faktycznie się stanie, nie można oczekiwać, że inwestorzy „zjedzą ciastko” i „będą mieć ciastko”.

Uważamy, że nawet jeśli Fed wstrzyma się od podwyżki stóp w marcu (raczej nie), to podwyższy ponownie stopy w maju, gdy może potencjalnie miękko zakończyć cykl. Stanie się to przy komunikacji zwalczającej prognozy szybkich obniżek stóp. Implikowane z wycen rynkowych w poniedziałek wieczorem i wtorek rano oczekiwania, że w czerwcu zaczną się obniżki, zwyczajnie nie mają sensu.

Lutowy odczyt inflacji CPI okazał się zgodny z oczekiwaniami i wyniósł 6 proc. r./r. Na spadek inflacji miały przede wszystkim wpływ komponenty niebazowe. Wciąż stosunkowo wysoka pozostaje dynamika cen w ramach kategorii „schronienia”, która odpowiada za wydatki związane z kosztami mieszkania. Utrzymująca się wciąż na relatywnie wysokim poziomie inflacja w ramach komponentów bazowych potwierdza, że członkowie FOMC tak od razu nie złożą broni.

Okiem eksperta
Wspinaczka po ścianie strachu
Okiem eksperta
Złoto na szczycie wycen, ale nie popularności
Okiem eksperta
Inflacja w celu i co dalej?
Okiem eksperta
Subiektywny Punkt Widzenia: Siła dolara czy siła WIG-banki?
Okiem eksperta
Dzień niespodzianek
Okiem eksperta
WIG20 walczy o 2300 pkt, poziom kluczowy do utrzymania zwyżki