[b]RYNEK MIĘDZYNARODOWY[/b]
Na amerykańskim rynku akcji nadal inwestorzy handlują w dobrych nastrojach. Każda najmniejsza przecena tamtejszych indeksów wykorzystywana jest do skupowania z rynku akcji, co świadczyć może o krótkoterminowej przewadze kupujących. I tak po słabej sesji w ciągu dnia, końcowa jej część przyniosła atak byków, który zaowocował wyjściem na zieloną stronę rynku. Dominacją jednej strony rynku cechuje się handel na parze EUR/USD, która obecnie konsoliduje się nieznacznie powyżej 1,4600. Niepokój wśród inwestorów wzbudziły informacje na temat protekcjonistycznych zapędów amerykańskiej administracji, która nałożyła cło na importowane opony z Chin. Te ostatnie z kolei też nie zamierzają pozostawać dłużne i w krótkim komunikacie oświadczyły przedsięwzięcie analogicznych kroków wobec największej gospodarki świata. Z publikacji makro czeka nas dzisiaj inflacja CPI z UK (sierpień prognoza 1,5% r/r) oraz inflacja PPI z USA (sierpień prognoza 0,7% m/m). Dalej uwagę inwestorów będą przykuwały indeks ZEW z Niemiec, NY Empire State oraz sprzedaż detaliczna z USA.
O godzinie 08.20 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4632 dolara.
[b]Sytuacja techniczna eurodolara:[/b] przewaga zwolenników słabszego dolara jak na razie jest bezdyskusyjna. Po wczorajszej nieudanej próbie spadku poniżej silnego wsparcia 1,4500 notowania szybko wróciły w rejon ostatnich szczytów. Cały czas zatem z jednej strony mamy do czynienia z silne wykupionym rynkiem, widocznym już na początku dzisiejszego handlu, ograniczającym zakres dalszych wzrostów. Z drugiej natomiast wszelkie próby wygenerowania spadków neutralizowane są zaledwie w ciągu kilku godzin. Najbliższy opór wykreślić można na wysokości 1,4650 – 1,4670. Poranny obraz eurodolara wskazuje, że opór ten stanowić może rejon dzisiejszej górki. Wsparcie zlokalizowane jest na wysokości 1,4550 – 1,4540. [b]RYNEK KRAJOWY[/b] Patrząc na zachowanie inwestorów handlujących na zachodnich giełdach (bardziej symboliczne spadki), przecena głównego indeksu WIG20 o przeszło 2% może niepokoić i nieco irytować. Małym pocieszeniem bowiem pozostaje fakt, że tym ostatnim przecenom towarzyszą cynicznie rzecz ujmując „śmiesznie niskie” obroty, które wczoraj rzutem na taśmę przekroczyły 1 miliard złotych. Ciekawie zachowuje się rynek złotego. Tutaj bowiem po silnej przecenie, następuje odrabianie strat z nawiązką. To co pomaga polskiej walucie to presja na wzrosty na rynku eurodolara, który może być traktowany jako katalizator ryzyka. Aprecjacji złotego towarzyszy również umocnienie się walut regionu, co wskazywać może na możliwość kontynuacji niniejszej tendencji w najbliższych dniach.
O godzinie 08.43 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 4,1860, a za dolara 2,8630 złotego.