"Wcześniejsze podejrzenia, iż publikacja danych o wzroście gospodarczym w Stanach Zjednoczonych w III kwartale, poprawi nastroje inwestorom, okazały się trafne. Odczyt na poziomie 3,5 proc. wobec spodziewanych 3,3 proc. stał się akceleratorem do odbicia się giełdowych indeksów. Apetyt na ryzyko zaczął powracać, co przełożyło się na wzrost EUR/USD powyżej 1,48. Znacznie lepiej zachował się złoty, który po południu spadł poniżej 4,24 zł za euro i 2,86 zł za dolara" - ocenił analityk DM BOŚ Marek Rogalski.
Analityk dodał, że nastroje wieczorem będzie dyktować sytuacja na giełdach, a także pojawiające się opinie dotyczące dzisiejszej publikacji danych o PKB.
"Jutro uwagę inwestorów przykują dane o wrześniowej sprzedaży detalicznej w Niemczech o godz. 8:00 (progn. 0,6 proc. m/m i -2,5 proc. r/r), szacowanej inflacji w strefie euro w październiku o godz. 11:00 (progn. -0,1 proc. r/r), oraz publikowanej o tej samej porze stopie bezrobocia we wrześniu (progn. 9,7 proc.). Z kolei z USA poznamy dane nt. dynamiki dochodów i wydatków konsumentów, oraz wskaźnika PCE Core we wrześniu (godz. 13:30), oraz Chicago PMI (godz. 14:45) i nastrojów konsumenckich Uniw. Michigan na koniec października (progn. 70 pkt., wobec 73,5 pkt.)" - poinformował Rogalski.
W czwartek ok. godz. 16:50 za jedni euro płacono średnio 4,2352 zł a za dolara 2,8569 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4826
W czwartek ok. godz. 9:45 euro kosztowało 4,2685 zł, a dolar 2,8951 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,4740.