Stąd też obserwowana przecena na giełdowych parkietach. Niemniej nie jest to powód do umocnienia się dolara. Inwestorzy na rynku FX zwrócili uwagę na wypowiedź Jamesa Bullarda z FED, który przyznał, iż bank centralny będzie ostrożny w podnoszeniu stóp procentowych, a lepszym narzędziem będzie ograniczenie operacji w ramach „quantitative easing”. Brak podwyżek stóp procentowych to jednak sugestia, iż operacje „carry-trade” z wykorzystaniem dolara mogą być kontynuowane. Krótkie spojrzenie na wykresy giełdowych indeksów pokazuje, iż dominujące w ostatnich 2 tygodniach zwyżki są na wyczerpaniu, a rynek jest bliski korekty. To nie wróży dobrze kontynuacji carry-trade, a tym samym wzrostom EUR/USD i umocnieniu złotego. Wydaje się, że kolejne dni przyniosą jednak powrót EUR/USD w okolice 1,48 przy nieznacznym osłabieniu się złotego (dojdzie do testu 4,12 zł na EUR/PLN). Dane z kraju, a konkretnie mniejsza od oczekiwanej dynamika płac w październiku (2,0 proc. r/r) nie miały dzisiaj żadnego wpływu na złotego. Nikt nie oczekuje, aby obecna RPP zdecydowała się na zmiany w poziomie stóp procentowych.

[b]EUR/USD:[/b] Układ wskaźników na wykresie 4H przemawia za kontynuacją zwyżki, stąd też korekta po danych z amerykańskiego rynku nieruchomości o godz. 14:30 była dość krótka (1,4918). MACD i Stochastic (15,5,4) dają przestrzeń do dalszych zwyżek z naruszeniem 1,4975. Można postawić tezę, iż do wieczora dojdzie do testu okolic szczytów na 1,5040, o ile zostanie przełamana negatywna passa na Wall Street widoczna po publikacji słabych danych z rynku nieruchomości w USA. Zwyżka EUR/USD w rejon 1,5040 może być jednak dobrą okazją do zajęcia przeciwstawnej pozycji (przy założeniu, że obowiązuje nas lepiej widoczny na wykresie dziennym trend boczny 1,4800-1,5040.

Sporządził: Marek Rogalski (analityk DM BOŚ)