Awersja do ryzyka i ucieczka inwestorów do bardziej bezpiecznych aktywów nie sprzyjają walutom rynków wschodzących, a Polska do nich się zalicza. Jednocześnie jest prawdopodobne, że złoty nie osłabi się zbyt szybko powyżej 4,20 względem euro.
To przy tej właśnie granicy (według źródeł rynkowych) doszło w czwartek do interwencji w celu wsparcia złotego i co ciekawe, jeśli MF w przyszłości transakcję tę potwierdzi, nastąpiło to w niespełna dwa miesiące, po tym jak NBP interweniował, aby złotego osłabić. Tym samym wyznaczony został dość wąski przedział notowań dla kursu EUR/PLN, gdzie poziomem wsparcia pozostaje 3,85, poziomem oporu jest zaś 4,20. Niewykluczone, że w najbliższych dniach inwestorzy będą próbować testować "narzucone" granice, górną w szczególności, a zatem możemy być świadkami swego rodzaju walki wokół 4,20.
Rynek długu w Polsce, przy słabych nastrojach globalnych i słabym złotym, z dużym prawdopodobieństwem poddawać się będzie ich negatywnym wpływom. Zaplanowany na czwartek przetarg zamiany obligacji powinien być raczej neutralny dla rynku wtórnego.