Przykładowo długotrwałe umacnianie się złotego wywołuje obawy o konkurencyjność eksportu, ale sprzyja walce z inflacją, z kolei osłabianie się złotego oznacza droższy import, a przez to ryzyko wyższej inflacji. Choć oczywiście trudno dyskutować z takimi zależnościami, warto zwrócić uwagę na to, że zmiany kursów walut są nie tylko abstrakcyjnym, niezależnym od przeciętnego inwestora zjawiskiem, ale także okazją do zarobienia realnych pieniędzy.
Możliwość taką dają rachunki na tzw. platformach foreksowych, zapewniających przeciętnemu inwestorowi możliwość handlowania szeroką gamą par walutowych. Tego typu usługi są też w ofercie niektórych licencjonowanych domów maklerskich. Do tego dochodzi również możliwość inwestowania w waluty za pośrednictwem notowanych na GPW kontraktów terminowych (obecnie kontrakty oparte są na kursach euro, dolara i funta).
Działający na foreksie (czyli globalnym rynku walutowym) inwestorzy dzielą się w pewnym uproszczeniu na dwie kategorie. Pierwsza grupa to ci, którzy starają się uchwycić krótkotrwałe (często wręcz chwilowe) zmiany kursów, które dzięki tzw. dźwigni finansowej mogą się z czasem kumulować w pokaźne zyski. Druga grupa to inwestorzy skupiający uwagę na długotrwałych, nawet wielomiesięcznych trendach. Dla obu tych grup wysoka zmienność kursów w ostatnich latach oraz długotrwałe trendy to potencjalnie okazja do zarobku lub przynajmniej urozmaicenia portfela inwestycyjnego.
Okazuje się przy tym, że mimo gwałtownych zwrotów koniunktury podyktowanych nieprzewidywalnymi wydarzeniami gospodarczymi w ostatnich latach inwestorzy nie potrzebowali szczególnie wyrafinowanych narzędzi do zarabiania. Skrajne emocje targające notowaniami przyniosły trendy, które było znacznie łatwiej uchwycić niż w bardziej stabilnych czasach.
Aby to zobrazować, zbadaliśmy prostą strategię inwestycyjną zakładającą, że długą pozycję w danej parze walutowej zajmujemy, gdy jej kurs przebija w górę 20-sesyjne maksimum, a gdy kurs spada poniżej 20-sesyjnego minimum, odwracamy pozycję na krótką (w ten sposób cały czas jesteśmy na rynku – raz grając na wzrost, a innym razem na spadek notowań). Strategię tę przetestowaliśmy na trzech parach: EUR/USD, USD/PLN i EUR/PLN. Jak widać na wykresie, ostatnie trzy lata przyniosły zdecydowany sukces takiej strategii. Nawet zakładając brak jakiejkolwiek dźwigni finansowej, kapitał od początku 2008 r. urósłby o ponad 40 proc. (w praktyce inwestorzy na foreksie stosują dźwignię powiększającą zyski nawet kilkadziesiąt razy).