Ministerstwo Finansów sprzedało na czwartkowej aukcji obligacje zmiennokuponowe za 1,27 mld zł, przy popycie przekraczającym 5,04 mld zł. Resort zrezygnował z organizowania aukcji uzupełniającej. Mimo potężnego popytu na polski dług złoty nie umocnił się wobec euro po podaniu komunikatu ministerstwa, po godzinie 12:00 oscylował wokół 4,466 za euro.

Główny Urząd Statystyczny podał informacje o koniunkturze we wrześniu. Wskaźnik syntetyczny koniunktury gospodarczej kształtuje się we wrześniu na poziomie niższym niż przed miesiącem i przed rokiem. Z kolei ogólny klimat koniunktury w budownictwie spadł do minus 4 z minus 1 w sierpniu. Poprawę koniunktury sygnalizuje 15 proc. przedsiębiorstw (16 proc. w sierpniu), a jej pogorszenie 19 proc. (17 proc. miesiąc wcześniej). Ogólny klimat koniunktury w przetwórstwie przemysłowym ukształtował się na poziomie plus 1 wobec plus 3 w sierpniu.

Między komunikatem MF a GUSu, złoty zdążył przetestować poziom 4,49 zł za euro, czyli tracił około 1,5 proc. w stosunku do europejskiej waluty. Jest to poziom notowany ostatnio w czerwcu 2009 r., czyli 27 miesięcy temu.

Złoty w relacji do franka szwajcarskiego pozostaje stabilny od kilku tygodni (wyłączając jednorazową decyzję banku Szwajcarii o parytecie wymiany franka do euro) w okolicy 3,6 zł za franka. Linia trendu, który doprowadził do osłabienia krajowej waluty przebiega we drugiej połowie września w pobliżu 3,2 zł. Para CHF/PLN prędzej czy później powinna zwrócić się w kierunku tej linii trendu długoterminowego. Oczywiście wraz z upływem czasu kreślenie przebiega na coraz wyższym poziomie. Na dzisiejszej sesji złoty traci również do franka, jednak osłabienie to sięga około 1,2 proc. do poziomu 3,65 zł.

Indeks szerokiego rynku na warszawskim parkiecie znalazł się w ostatnich tygodniach poniżej wsparcia na poziomie 40 tys. pkt., które automatycznie stało się najbliższym oporem indeksu. Pod względem wyceny, WIG znalazł się na poziomie zbliżonym do lutego 2010 r. Najbliższe wsparcie przebiega na poziomie około 35 tys. punktów, a wynika ono z zatrzymania w tych okolicach dynamicznej przeceny z pamiętnego maja-czerwca 2006 r. Czwartkowa przecena zepchnęła WIG w drugiej połowie sesji o prawie 4 proc. do poziomu 37700 pkt. czyli na połowę dystansu między wsparciem a oporem.