Akcje

Kończący się tydzień na warszawskiej giełdzie nie przyniósł zbyt wielu emocji. Kalendarz danych makroekonomicznych był ubogi, chwilowo ucichło zamieszanie wokół problemów strefy euro, nie dziwi więc fakt, że inwestorzy nie mieli pomysłu na handel. Nieco ciekawiej zapowiadają się za to kolejne dni. Już w poniedziałek inwestorzy poznają m.in. dane o sprzedaży detalicznej w Stanach Zjednoczonych. W kolejnych dniach znane będą dane o produkcji przemysłowej zarówno w Stanach, jak i w Polsce. Przed inwestorami otwiera się więc pole do popisu. Czy uda im się poderwać WIG20 do góry?

Próby tego widzieliśmy już w piątek, kiedy to od początku notowań do ataku przystąpił obóz byków. Co prawda, jeszcze przed sesją inwestorzy poznali m.in. dane o wzroście gospodarczym Chin, które wypadły najgorzej od trzech lat, jednak nie zniechęciły do zakupów. Co więcej, z każdą godziną handlu byki poczynały sobie coraz śmielej. Do zwiększenia zaangażowania w spółki notowane w Warszawie zachęcił inwestorów m.in. udany start notowań w Stanach Zjednoczonych. Ostatecznie WIG20 zyskał 1,7 proc. i zakończył tydzień na poziomie 2191 pkt. Gracze nie zapomnieli także o średnich i małych firmach. mWIG40 zyskał 0,4 proc., zaś sWIG80 0,55 proc.

Waluty

Większego wpływu na piątkowe notowania na rynku akcji nie miały dane o inflacji w Polsce. Podobnie było na rynku walutowym, choć wielu analityków spodziewało się, że informacja ta odbije się na notowaniach złotego. Tak się jednak nie stało i podobnie jak w przypadku akcji, kluczowy dla naszej waluty okazał się powiew optymizmu zza oceanu. Inwestorzy znowu łaskawszym okiem spojrzeli na bardziej ryzykowne aktywa. Za dolara trzeba było po południu zapłacić 3,42 zł, czyli o 0,5 proc. mniej niż w czwartek. Euro potaniało o 0,2 proc. do 4,19 zł.

Surowce

Na rynku surowców drożała ropa naftowa. Za baryłkę czarnego złota typu Brent trzeba było zapłacić 102,2 dolary o 1 proc. więcej niż w czwartek.

[email protected]