Ponownie dał do zrozumienia, że spadek stopy bezrobocia w USA poniżej docelowego poziomu 6,5 proc. nie będzie jednoznaczny z początkiem cyklu podwyżek stóp procentowych. Tymczasem z samego protokołu po posiedzeniu FOMC dowiedzieliśmy się, że wśród członków Rezerwy Federalnej nie ma porozumienia w sprawie daty początku ograniczania programu skupu aktywów, tempa przeprowadzenia tej operacji ani sposobu, w jaki miałaby zostać zrealizowana. Taka modyfikacja retoryki ze strony amerykańskiego banku centralnego w sposób naturalny wpłynęła na zmianę na rynku walutowym, chociaż w skali, której z pewnością nikt się nie spodziewał.

Oglądane w środowy wieczór zdecydowane odbicie na eurodolarze doprowadziło w kilka godzin do aprecjacji kursu z 1,28 do 1,32. Wczoraj rynek ten dynamiczny wzrost korygował, ale z technicznego punktu widzenia nie ma sygnałów do zakończenia odbicia na analizowanej parze. Docelowe zasięgi dla takiego wariantu sięgają okolic 1,34, a zatem maksimów z poprzedniego miesiąca. Zmiana frontu ze strony Fedu (a w zasadzie złagodzenie stanowiska) da paliwo do zwyżek na rynku eurodolara co najmniej na kilka sesji.