Odpływ od bezpiecznych przystani

Wczoraj inwestorzy mogli sobie pozwolić na większy optymizm.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:47 Publikacja: 11.09.2013 10:20

Konrad Białas

Konrad Białas

Foto: TMS Brokers

Pokojowe rozwiązanie konfliktu syryjskiego staje się coraz bardziej prawdopodobne po tym, jak Syria zaakceptowała propozycję Rosji o przekazaniu broni chemicznej pod międzynarodowy nadzór. Pomysł zdążyły już poprzeć Chiny, Francja i Wielka Brytania, co dodatkowo łagodzi sytuację. Najważniejsze jest jednak zdanie USA, ale i tutaj widać pragnienie powtrzymania się od wojskowej akcji. Prezydent Barack Obama stwierdził wczoraj, że głęboko popiera pokojowe rozwiązania, choć wciąż pozostaje sceptyczny co do tego, czy Syria dotrzyma składanych obietnic. Ale mimo to Obama zwrócił się do Kongresu, by ten na czas negocjacji odłożył głosowanie w sprawie zgody na atak wojskowy. Jeśli Syria odda broń chemiczną, atak będzie zbędny, ale jeśli negocjacje zakończą się fiaskiem, Obama zyska dodatkowe argumenty, by przekonać niechętny Kongres do poparcia zbrojnej interwencji. Na ten moment negatywny wpływ tematu Syrii na rynki finansowy jest coraz mniejszy, co przekłada się na wzrost apetytu na ryzyko. We wtorek kontynuowany był odpływ kapitału z „bezpiecznych przystani" – traciły CHF, JPY i złoto – na rzecz aktywów ryzykownych, m.in. AUD, INR, TRY, a także PLN.

Dziś już powinno być spokojniej. Z jednej strony Syria nie była wcześniej tak wielkim powodem do paniki, aby teraz oczekiwać wielodniowej euforii. Po drugie nie można zapominać, że tematem miesiąca pozostaje Fed i jego decyzja w sprawie ograniczania programu skupu aktywów, która mimo wszystko może jeszcze przysporzyć zmienności na rynkach finansowych. W mojej ocenie niepewność wokół decyzji banku centralnego USA powinna w pewnym stopniu hamować optymistyczne zapędy inwestorów.

Środowe kalendarium, choć bogatsze względem poprzednich dwóch dni, to wciąż nie sugeruje podgrzania rynkowej atmosfery. O 10:30 opublikowana zostanie stopa bezrobocia z Wielkiej Brytanii, jednak zgodnie oczekuje się stabilizacji wskaźnika na pozie 7,8%. O 14:00 z Polski poznamy dane o saldzie na rachunku bieżącym za lipiec. Oczekuję czwartej z rzędu nadwyżki w wysokości 320 mln EUR (konsensus: -11 mln EUR) w rezultacie silnej dynamiki eksportu (co sugerował wysoki odczyt indeksu PMI) przy wciąż nierozbudzonym imporcie. Mimo tego nie spodziewam się, aby zloty w istotny sposób zareagował na dane, gdyż w większym stopniu podlega pod nastroje zewnętrzne.

EUR/PLN:

Pomimo pozytywnego sentymentu sądzę, że potencjał aprecjacyjny złotego na ten moment został wyczerpany, a poziom 4,24 za euro nie zostanie przełamany. Oczekuję wąskiej konsolidacji z górnym ograniczeniem na 4,2700/50.

EUR/USD:

Dostosowania po słabym NFP i rozwoju sytuacji wokół Syrii wydają się już dokonane i dolar powinien teraz czekać na posiedzenie Fed. Wskazany wczoraj zakres wahań 1,3230-1,3300 na EUR/USD dalej obowiązuje.

USD/JPY:

Wyraźny odpływ kapitału z „bezpiecznych przystani" wyciąga USD/JPY do 7-tygodniowego maksimum (100,59). Poziom 100,90 jest teraz kluczowym oporem dla dalszych wzrostów, a powrót kursu poniżej 100 jest raczej wykluczony; przynajmniej do czasu posiedzenia Fed.

Konrad Białas

Okiem eksperta
Kolejny zaskakujący rok
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Okiem eksperta
Co planują Chińczycy?
Okiem eksperta
Będzie ciąg dalszy zwyżek na GPW? AT sugeruje, że tak
Okiem eksperta
Zmiana jakości jest za mała
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Okiem eksperta
Czyżby św. Mikołaj w tym roku jednak przyszedł?
Okiem eksperta
Trump utrzyma wsparcie dla atomu