Polskiej walucie sprzyjała poprawa nastawienia inwestorów do walut naszego regionu oraz najwyższy od kwietnia 2011 r. odczyt indeksu PMI dla krajowego przemysłu. Dane z naszego kraju mają szanse lekko wesprzeć złotego również w przyszłym tygodniu, ponieważ pozytywnie może zaskoczyć odczyt salda na rachunku obrotów bieżących, w tym również salda handlowego. Nie należy jednak się spodziewać silniejszego spadku kursu EUR/PLN niż w okolice 4,18 (w piątek 4,20). Z jednej strony bowiem sytuacja w polskiej gospodarce nie jest jeszcze na tyle dobra, by dać impuls do powstania zdecydowanego i trwałego trendu aprecjacyjnego, z drugiej, wciąż istnieją istotne krótkoterminowe czynniki ryzyka, w tym przede wszystkim ciągły brak porozumienia w sprawie budżetu w USA. Dodatkowo, kurs EUR/PLN zszedł do 200-sesyjnej średniej ruchomej i potrzebny jest dość silny impuls do tego, by tę barierę trwale przebić. Przestrzeń do umocnienia złotego ogranicza również spodziewany w średnim terminie powolny wzrost rentowności polskich obligacji skarbowych. W ostatnich dniach rynek krajowego długu pozostawał jednak względnie stabilny, mimo niezbyt udanej czwartkowej aukcji. W najbliższych dniach rentowność polskich papierów prawdopodobnie jeszcze nie wróci do wzrostu, wciąż bowiem możliwy jest spadek rentowności papierów dłużnych USA na fali zawirowań wokół budżetu.