W takim układzie większe znaczenie może mieć rozpoczęty sezon wyników amerykańskich spółek. W szerszym ujęciu inwestorzy wyczekują na informacje o negocjacjach budżetowych. Ostatnio spekulowano, że Barack Obama jest w stanie zaakceptować krótkoterminowe zwiększenie zadłużenia (m.in. emisja długu) w celu uniknięcia bankructwa. Trwa wyczekiwanie, czy kompromis wypracowany zostanie przed 17 października, który teoretycznie wyznacza bankructwo USA. Tamtejsi ekonomiści zaczynają szacować, jak government shutdown przełoży się na wskaźniki, a to z kolei stanowić będzie kolejny argument za utrzymaniem aktualnej wartości programu QE. Polityczny pat znajduje odzwierciedlenie na rynku, gdzie zmienność eurodolara jest najniższa od paru tygodni. Podobnie jest ze złotym, który przy niskiej aktywności rynku testuje okolice poniżej 4,20 EUR/PLN. Krótkoterminowo wydaje się, że może dojść do korekty, gdzie sygnał wygenerowany zostanie najpierw na rynku bazowym. W dłuższym ujęciu wydaje się jednak, iż perspektywy podwyżki stóp przez RPP jako jednej z pierwszych w regionie oraz ostatnie podniesienie prognoz dla Polski stanowić będą argument za dalszym pozytywnym różnicowaniu PLN na tle koszyka CEE.