Niemiecki magazyn Der Spiegel pisze o ubiegłotygodniowym spotkaniu, które odbyło się za zamkniętymi drzwiami. Udział w nim wzięli: kanclerz Angela Merkel, minister finansów Wolfgang Schaueble, oraz szef Europejskiego Banku Centralnego. Mario Draghi miał na nim zaprezentować Niemcom techniczne aspekty programu QE – pytanie, czy celem było przekonanie sceptycznych do tego Niemców. Według źródeł Der Spiegel zakupy obligacji rządowych mają być prowadzone przez lokalne banki centralne w ramach ECB, chociaż wyłączony z tego ma być bank centralny Grecji ze względu na „niespełnienie kryteriów jakościowych" – pytanie jakich i czy to nie otwiera jakichś precedensów na przyszłość. Program ma przewidywać ograniczenia od 20 do 25 proc. na zakup obligacji każdego kraju. Te plotki nie odpowiadają jednak na kluczowe pytania i obawy rynku – czy cały program będzie miał charakterystykę „open-ended", czyli bez odgórnego limitu kwoty i ograniczenia czasowego.
Plotki, zwłaszcza bazujące na „źródłach w bankach centralnych", tak chętnie cytowane przez prasę mają jednak to do tego, że wprowadzają tylko dodatkowe zamieszanie. Niemniej ostatecznie pomagają we wcześniejszym zdyskontowaniu przez rynek pewnych decyzji, które pojawiają się później. W tym przypadku widać, że notowania wspólnej waluty względem pozostałych nie zareagowały dzisiaj nazbyt nerwowo.
Wykres koszyka BOSSA EUR w ujęciu 30-minutowym
Patrząc na kalendarz wydarzeń do końca dnia widać, że brakuje w nim istotnych wydarzeń. Dopiero we wtorek w nocy mamy odczyty z Chin, a przed południem dane z Niemiec (indeks ZEW za styczeń). Na wykresie EUR/USD widać nawet próby odbicia. Ogranicza je jednak dość silna strefa oporu 1,1637-1,1658 bazująca na dawnych poziomach z 2005 r.
Wykres dzienny EUR/USD