O godzinie 13:45 ogłoszona zostanie decyzja ws. stóp procentowych oraz opublikowany zostanie komunikat po posiedzeniu, natomiast o 14:30 rozpocznie się konferencja prasowa z udziałem prezesa ECB Mario Draghiego.
Na fali oczekiwań rozpoczęcia skupu obligacji skarbowych przez Europejski Bank Centralny, w ostatnim czasie wspólna waluta znacznie traciła na wartości, europejskie indeksy giełdowe odnotowywały wzrosty, a rentowności obligacji Włoch i Hiszpanii silnie spadały. Kolejne rozczarowujące dane makro z Eurolandu – w tym zwłaszcza spadająca inflacja, czy wręcz pogłębiająca się deflacja w krajach peryferii strefy euro, przyczyniały się do wzrostu oczekiwań na działania ze strony ECB. Wczoraj natomiast pojawiła się plotka, że program ECB zakładał będzie skup obligacji rządowych o wartości 50 mld euro miesięcznie i prowadzony będzie do końca 2016 roku. Tym samym ekspansja monetarna ECB sięgnęła by nawet poziomu 1,1 bln euro (skup miały rozpocząć się w marcu). Inną sprawa jest kwestia aktywów, których program miałby dotyczyć oraz podziale ryzyka między ECB a poszczególnymi krajowymi bankami centralnymi. Prawdopodobnie skupowane aktywa dotyczyć będą obligacji rządowych o ratingu inwestycyjnym (łącznie z Portugalią, która nie ma oceny inwestycyjnej, jednak z pominięciem Grecji), a krajowe banki centralne będą brały na siebie większość ryzyka.
Oczekiwania co do działań ECB są bardzo wygórowane. Prawdopodobnie dalszego osłabienia euro, nowych minimów na EURUSD oraz wzrostów na europejskich giełdach doczekamy się jedynie w sytuacji, gdy skala programu przekroczy górną wartość przedziału dla większości rynkowych oczekiwań, czyli 700 mld euro.
W tej sytuacji na wartości zyskiwać powinien również złoty. Co więcej w dłuższym terminie luzowanie ilościowe ECB to pozytywna wiadomość dla złotego, gdyż ma ono szansę ożywić koniunkturę w strefie euro, czyli u głównego odbiorcy rodzimego eksportu i co więcej część zwiększonej płynność w europejskim sektorze finansowym prawdopodobnie znajdzie ujście na polskim rynku długu, co również powinno pomagać złotemu.
Wczoraj natomiast spore zaskoczenia pojawiły się w kontekście innych władz monetarnych – Banku Anglii i Banku Kanady. Ten pierwszy opublikował protokół z ostatniego posiedzenia, który nieoczekiwanie wskazał że żaden z dziewięciu decydentów nie opowiedział się za podwyżką stóp procentowych. Przez ostatnie kilka miesięcy natomiast dwóch członków (Whale i McCafferty) systematycznie głosowało za podwyżką stóp. W rezultacie funt wczoraj tracił na wartości. Zaskoczył również Bank Kanady, który obniżył stopy procentowe o 25 pb (główna wynosi obecnie 0.75%). Główną przyczyną decyzji są negatywne konsekwencje niskich cen ropy dla silnie uzależnionej od surowca kanadyjskiej gospodarki. Prezes Banku Stephen Poloz nie wykluczył również dalszych cięć stóp. Po decyzji dolar kanadyjski silnie stracił na wartości, a kurs USDCAD wzrósł do 1.24 – po raz pierwszy od sześciu lat.