Wieczorna plotka po spotkaniu Eurogrupy, że udało się porozumieć z Grekami w głównych kwestiach, została szybko zdementowana. Szef Eurogrupy przyznał, że kompromisu wciąż nie ma i zapowiedział dalsze rozmowy na szczycie w poniedziałek. A strona grecka po raz kolejny powtórzyła, że nie zgodzi się na przedłużenie programu pomocowego na obecnych zasadach. Pytanie, zatem na jakie ustępstwa wobec Grecji zgodzi się Eurogrupa. Nieformalnie mówi się o tym, że przed poniedziałkowym szczytem na dojść do spotkania premiera Tsiprasa z kanclerz Merkel. W kwestii Ukrainy po długich dyskusjach mamy zgodę na rozejm od 15 lutego, który mają nadzorować eksperci OBWE, a także szeroką linię demarkacyjną. Nie jest to przełom w konflikcie, tylko jego zamrożenie – ale rynkom finansowym może to w najbliższych tygodniach wystarczyć. Wystarczy spojrzeć dzisiaj na waluty emerging markets, zwłaszcza naszego regionu. Niemniej w perspektywie kolejnych dni warto pamiętać o zbliżającej się publikacji zapisków ze styczniowego posiedzenia FED (19 luty), która może ponownie zwiększyć nerwowość wokół bardziej ryzykownych aktywów.
Dzisiaj po południu (godz. 14:30) poznamy ważne dane z USA – to styczniowa dynamika sprzedaży detalicznej. Mediana oczekiwań mówi o spadku o 0,5 proc. m/m, oraz 0,4 proc. m/m z wyłączeniem samochodów. Dane powinny być jednak lepsze, jeżeli dać wiarę twierdzeniom, że taniejąca ropa i coraz silniejszy rynek pracy powinny pozytywnie wpływać na dynamikę konsumpcji. Dzisiaj po południu mamy też dane nt. cotygodniowego bezrobocia (godz. 14:30) i zapasów w firmach za grudzień (godz. 16:00). Jeżeli dolar po ich publikacji zyska, to powróci też temat rozgrywania przyszłotygodniowych zapisków z FED.
W przypadku EUR/USD sytuacja techniczna od kilku dni nie ulega większym zmianom – wsparcie to rejon 1,1270, a opór to okolice 1,1376. Wciąż większe prawdopodobieństwo tkwi w wyłamaniu dołem i testowaniu okolic 1,12, biorąc pod uwagę dzisiejsze dane z USA i przyszłotygodniowe tematy – kolejne negocjacje w temacie Grecji w poniedziałek i publikację zapisków z posiedzenia FED w czwartek.
Dzisiaj ważnym wydarzeniem było też posiedzenie szwedzkiego Riksbanku. Decydenci spełnili swoje zapowiedzi – mamy ujemną stopę procentową (-0,1 proc.), a także lokalną wersję programu skupu aktywów QE w wysokości 10 mld SEK. Zapowiedziano też dalsze działania, które mogą być podejmowane na niezaplanowanych posiedzeniach. W reakcji na te informacje korona szwedzka wyraźnie straciła, chociaż skala programu QE wydaje się być mniejsza od tej nieformalnie szacowanej przez rynek (15-20 mld SEK).
Na wykresie EUR/SEK szczyt z 16 grudnia, kiedy to było poprzednie posiedzenie Riksbanku, nie został przetestowany – to poziom 9,7223, a dzisiaj maksimum wypadło przy 9,6879. Niemniej dynamika ruchu w ostatnich 2 dniach i tak jest spora. Biorąc pod uwagę deklaracje Szwedów i kontekst dzisiejszej decyzji (obawy związane z deflacją i odpowiedź na działania ECB), to byłoby zbyt ryzykowne twierdzić, że długoterminowy trend spadkowy na SEK ma szanse się odwrócić. Mocne wsparcia na EUR/SEK to rejon 9,5150-9,53, a kwestia wyjścia ponad 9,7223 jest kwestią kilku najbliższych tygodni.