Z kolei na wartości zyskała polska waluta. Kurs EURPLN spadł pod 4.13, USDPLN do 3.89, a CHFPLN do 3.87. Dziś w kalendarzu mamy odczyt indeksu ZEW z Niemiec (11:00) oraz z USA liczby pozwoleń na budowę i rozpoczętych budów domów w lutym (13:30). Ponadto z Polski poznamy średnie wynagrodzenie i zatrudnienie za poprzedni miesiąc (14:00). Dzisiejsze dane nie powinny znacznie zmienić sytuacji na rynku, a korekta na dolarze może przeciągnąć się do jutrzejszego posiedzenia FOMC.
Złotemu wczoraj sprzyjały dobre nastroje na światowych giełdach oraz lepsze dane z rodzimej gospodarki i słabsze z USA. W Polsce bowiem w styczniu nieoczekiwanie pojawiła się nadwyżka na rachunku obrotów bieżący, co powinno pozytywnie wpłynąć na wzrost gospodarczy. Z kolei w USA rozczarowały dane o produkcji przemysłowej, które wpisały się w ostatnią serię słabszych odczytów ze Stanów i złagodziły nieco oczekiwania na szybkie podwyżki stóp ze strony Rezerwy Federalnej. W tym kontekście więcej powinniśmy dowiedzieć się już jutro kiedy to odbędzie się posiedzenie Federalnego Komitetu Otwartego Rynku. Ewentualne zaostrzenie tonu komunikatu poprzez usunięcie zdania o cierpliwości w kwestii normalizacji polityki pieniężnej powinno skutkować ponownym umocnieniem dolara, spadkiem kursu EURUSD pod 1.05 i wzrostem USDPLN do oporu na 3.97.
Wznowienie trendu spadkowego na rynku ropy to przede wszystkim pokłosie ubiegłotygodniowych doniesień Międzynarodowej Agencji Energii o tym, że po ostatniej serii silnych wzrostów zapasów, zdolności magazynowania surowca w USA powoli się kończą oraz informacji o możliwym porozumieniu ws. irańskiego programu atomowego, które zwiększyłoby zdolności eksportowe ropy tego kraju. W sytuacji postępującej nadpodaży na światowym rynku ropy, na notowaniach surowca prawdopodobnie cały czas ciążyć będzie presja spadkowa, zwłaszcza w sytuacji sezonowo spadającego popytu po miesiącach zimowych.
W trakcie sesji azjatyckiej, zgodnie z oczekiwaniami Bank Japonii nie zmienił parametrów polityki pieniężnej. Tym samym BoJ wciąż jest przekonany, że ekspansja monetarna w skali 80 bln JPY miesięcznie doprowadzi do odbicia inflacji i to pomimo niskich cen energii.
Poznaliśmy również protokół z ostatniego posiedzenia Banku Rezerw Australii. Wynika z niego, że w obliczu obecnych prognoz dla wzrostu gospodarczego oraz inflacji, władze monetarne uważają, że w kolejnych miesiącach może pojawić się potrzeba dalszego złagodzenia polityki pieniężnej. Na marcowym posiedzeniu nie zdecydowano jednak o obniżce stóp, gdyż członkowie RBA uważają, że trzeba dać czas by gospodarka dostosowała się do ostatniego cięcia kosztu pieniądza (z posiedzenia w lutym). Perspektywa kolejnej obniżki, która pojawić może się w maju, kiedy to znane będą dane o inflacji za IV kw. bieżącego roku powinna wpływać na stopniowe osłabienie dolara australijskiego.